Najlepsza lektura na upały? Co powiecie na taką, z której wieje chłód lodowca?
Julián wiedzie spokojne, zwyczajne życie w Barcelonie. Pewnego dnia jeden telefon wszystko zmienia. Niedawno zmarł jego wuj, który zapisał mu w testamencie ziemię w na drugim końcu świata, tj. w Patagonii.
Julián nie miał pojęcia, że jego ojciec miał brata, ani dlaczego to ukrywał. Wyjeżdża do El Chaltén, gdzie okazuje się, że odziedziczył nie tylko ziemię, ale i opuszczony od lat hotel, który na niej stoi. Wuj zostawił mu jeszcze jedną niespodziankę, którą znalazł po wejściu do hotelu.
Kilka miesięcy wcześniej w oderwanej bryle lodu na lodowcu Viedma, przypadkowi turyści zauważają ciało. Okazuje, że to nie jedyne zwłoki uwięzione w lodzie. Zbrodnie na lodowcu mocno zainteresowały Laurę Badie, która nie potrafi o nich zapomnieć. Łączy siły z Julián, aby odkryć, co wydarzyło się 30 lat temu na lodowcu.
"Zbrodnie na lodowcu" to kolejna książka Cristiana Perfumo, która miałam przyjemność przeczytać dzięki współpracy z autornia Jest to też kolejna książka, która sprawia, że marzy mi się wycieczka do Patagonii. Zdjęcia tamtejszych lodowców wyglądają spektakularnie i magicznie. Po przeczytaniu "Kolekcjonera strzał" kierunek ten znajduje się na liście moich marzeń.
Fabuła podzielona jest na dwie przestrzenie czasowe. Z jednej strony śledzimy bieżące wydarzenia, towarzyszymy Juliánowi Laurze w poszukiwaniu odpowiedzi, kim były ofiary, co wydarzyło się 30 lat temu i co z tym wspólnego ma rodzina mężczyzny. Z drugiej cofamy się lata wstecz, gdzie poznajemy nastolatka, który staje się ofiarą przemocy rówieśniczej, któremu wyrządzono ogromną krzywdę. Jak te sprawy się łączą?
Autor po raz kolejny stworzył wciągającą historię, od której ciężko się oderwać. Cieszę się, że Laura Badia wróciła w nowej powieści. Jest to bardzo ciekawa postać. Policjantka z krwi i kości, uparta i konsekwentna. Jestem ogromnie ciekawa czy autor pociągnie to dalej i Laura będzie bohaterką całego cyklu patagońskich zbrodni.
Akcja tej powieści rozgrywa się w El Chaltén w Patagonii oraz w pięknej Barcelonie. Oba miejsca mają swój klimat. Ja jednak chciałabym, że więcej było tej patagońskiej lokalizacji. Małe miasteczko u podnóża lodowca, gdzie wszyscy mieszkańcy się znają i trudno jest cokolwiek ukryć. Czyż takie miejsca nie kryją najwięcej tajemnic?
Jeżeli jeszcze nie znacie książek Cristiano Perfumo, to gorąco Was zachęcam do ich poznania i zakochania się w patagońskich historiach.
Opinia bierze udział w konkursie