- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.postanowiłem, że najwyższy czas wrócić do Piasta. Poinformowałem o pomyśle licealnych przyjaciół i zaledwie parę dni później odebrałem z sekretariatu szkoły osiem wejściówek na uroczystą kolację. Początek przyjęcia przewidziano na godzinę ósmą wieczorem, a regulaminowy koniec miał nastąpić o czwartej rano nazajutrz, to jest w niedzielę. Razem z moimi przyjaciółmi bawiliśmy się wspaniale. Tańce, śpiewy i międzypokoleniowe dyskusje bez sensu. Około pierwszej w nocy zabrakło wódki, konieczna więc okazała się wycieczka do pobliskiego sklepu. Zgłosiłem się na ochotnika i pobiegłem po trzy butelki. Dziesięć minut później uśmiechnięty wkroczyłem do Piasta i w portierni natknąłem się na ciotkę Irenkę, legendarną i kochaną przez uczniów woźną. Jej zadanie polegało na pilnowaniu pokoju nauczycielskiego przed uczniami. Czasem pełniła też dyżur w szatni. Jako uczeń pierwszej klasy liceum byłem trochę zdziwiony, kiedy w drugim tygodniu nauki zajrzałem do pokoju nauczycielskiego w poszukiwaniu nauczyciela od historii i nie zauważyłem ciotki Irenki. A uczniowi nie wolno wchodzić do pokoju profesorów. Procedura była taka, że należało poprosić ciotkę Irenkę, żeby przekazała ewentualne pytanie bądź prośbę wskazanemu profesorowi. A belfer, jeśli chciał i mógł, wychodził do ucznia albo nie. Ale jak już wspomniałem, jako uczeń pierwszej klasy nie znałem jeszcze wszystkich piastowskich procedur. Ledwo zdążyłem otworzyć drzwi do jaskini nauczycieli, na mojej głowie wylądowała mokra szmata, najprawdopodobniej do podłogi. Zaraz potem poczułem na plecach kij od szczotki. Towarzyszył temu krzyk Irenki: - Czego tu chce!? Nie wie, że nie można tu wchodzić!? Jazda stąd, ale już! - Irenka ponawiała przy tym ataki ścierą i kijem. Uciekłem, zasłaniając głowę przed kolejnymi ciosami. Później przez jakiś czas bałem się nawet zbliżać do pokoju nauczycielskiego i w ogóle schodziłem Irence z drogi. Ciotka miała doskonałą pamięć. Mimo to już w drugiej klasie między mną a woźną nawiązała się trwała nić porozumienia. Dobre kontakty z Irenką były na wagę złota, zwłaszcza dla takich uczniów jak ja. Kiedy chciałem iść na wagary, a chciałem naprawdę często, Irenka w atmosferze konspiracji otwierała szatnię i wypuszczała mnie z budynku. Była nieoceniona jeśli chodzi o wspieranie młodych ludzi, którym nie odpowiadał szkolny system. Z czasem Irenka stała się dla naszej klasy dobrą duszą i osobą, której można powiedzieć wszystko, wyżalić się, poskarżyć. Z perspektywy kilku lat twierdzę, że była jednym z lepszych wychowawców w całym Piaście. Robiła co najmniej tyle dobrego, ile niejeden dyplomowany pedagog, i wiedziała więcej o niektórych uczniach niż ich rodzice i wychowawcy razem wzięci. Miała pięćdziesiąt parę lat, była prostą, serdeczną i prostolinijną kobietą. - O kurwa! Miron! - krzyknęła w swoim stylu na mój widok i być może także na widok trzech wystających zza kołnierza flaszek, które właśnie zakupiłem. - Witam, ciociu Irenko! - odparłem, wpadając wspaniałej, niezastąpionej, cudownej woźnej w ramiona. Objęła mnie silnymi rękoma i mocno uściskała. Była dużo niższa ode mnie i niezwykle otyła. Miała na sobie elegancką jak na nią czerwoną suknię, a na twarzy ostry makijaż. Nie widziałem jej ładnych parę lat, zauważyłem, że trochę się postarzała. - Świetnie ciocia wygląda - skłamałem. - Co słychać w naszej starej budzie? - Stara bida, burdel jak był, tak jest - opisała zwięźle sytuację w Piaście Irenka. - Masz jakiegoś papierosa? - Jasne - poczęstowałem Irenkę camelem. - Nie idzie się ciotka bawić na górę? - zapytałem. - Byłam, ale mam dość tych starych pryków, masz jakąś flaszkę? - pytanie odebrałem jako bez
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa, literatura piękna, inne |
Wydawnictwo: | JS&CO DOM WYDAWNICZY |
Rok publikacji: | 2011 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.