- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.baczyłam przygotowane dla mnie legginsy, sweter i kozaki. Strój był nieco zbyt sportowy jak na moje upodobania, niemniej wygodny, a wygoda była tym, czego tego dnia potrzebowałam. Mój mąż o tym wiedział. Lepiej ode mnie. Jak zwykle. Nic dziwnego, że go kochałam. Mogliśmy jeszcze wiele negocjować, to jednak było pewne. - Nie będziemy niczego potrzebowali do lunchu - powiedział Edward, gdy kamerdyner odebrał nasze okrycia. Wydawanie poleceń przychodziło mu bardziej naturalnie niż mnie. - Dziękujemy, Jeremy. - Nie dając mi czasu na refleksję, minął służącego i pociągnął mnie za sobą przez pomieszczenie gospodarcze na tylną klatkę schodową. - Widzisz? Znasz swoje miejsce - oznajmił i ścisnął mnie za rękę, kiedy wspinaliśmy się po schodach. - Pasujesz tu jak dawno zaginiony ostatni element układanki. - Chcesz w ten sposób powiedzieć, że jestem twoim dopełnieniem? - spytałam, gdy dotarliśmy na parter. Zawahał się. Odwrócił się, by na mnie spojrzeć. Miał półotwarte usta i milczał. Zaniepokoiło mnie to. Dlaczego się wahał? Owszem, nigdy się nie otworzył i nie powiedział wprost, że mnie kocha, ale sugerował to na wiele sposobów. Nie pozostawiał wątpliwości co do tego, jakim uczuciem mnie darzy. Powinien móc odpowiedzieć bez trudu. Czy mógł się nie zgodzić? ,,Tak, Celio, jesteś moim dopełnieniem". czy mogłam powiedzieć to samo o nim? Zbliżający się do nas chłopiec przyciągnął naszą uwagę. - Wujcio! - wykrzyknął Freddie, obejmując nogi mojego męża. Edward podrzucił trzyipółletniego siostrzeńca w powietrze, a malec zaniósł się śmiechem. Nie dało się nie uśmiechnąć na ten dźwięk. I widok. Mimo to łono zapulsowało mi pustką. Ten ból wracał do mnie raz po raz. Wiedziałam, że będę się musiała nauczyć go ignorować. Edward był po czterdziestce, dziesięć lat starszy ode mnie, i odchował już dwójkę dzieci. Jeszcze przed ślubem powiedział mi, że nie chce kolejnych. Że nie będzie ich miał. Nie stanowiło to dla mnie problemu, gdy nie zamierzałam być jego żoną na długo. Ale teraz? ,,Resztę przemyślimy z czasem" - oznajmił. Nie musiałam się tym zajmować dzisiaj. Za to Camillą Fasbender Dougherty musiałam się zająć natychmiast. - Do cholery, Eddie! Serio? Przywiozłeś ją tutaj? - Stała w drzwiach salonu z rękami splecionymi na piersiach, pełna oburzenia. Najwyraźniej jej tolerancja wobec mnie nie wzrosła od czasu, gdy widziałyśmy się ostatnio. Prawdopodobnie dołożyło się do tego to, że nie wiedziała o moim przyjeździe. Co zaskoczyło mnie tak samo, jak ją mój widok. Odwróciłam się w stronę męża. - Nie powiedziałeś jej, że przylatuję z tobą? - Nic dziwnego, skoro wiedział, jak to odbiorę. - Uwaga została skierowana do mnie, ale jej adresatem był Edward. Nagle stało się jasne, że zataił przed nią nie tylko mój przyjazd. - O moim wuju też jej nie powiedziałeś? Nie mogłam w to uwierzyć. Może popełniłam błąd, zakładając, że już się z nią tym podzielił, lecz przecież była to istotna informacja. Dlaczego jeszcze jej tego nie wyjawił? Bo był sadystą, ot co. Kręcił go dyskomfort innych ludzi i chociaż nie potrafiłam określić uczuć Camilli, sama zdecydowanie nie czułam się komfortowo. Chytry uśmieszek Edwarda zdawał się potwierdzać moje przypuszczenia. Jego oczy tańczyły wesoło między jadowitymi spojrzeniami siostry i żony. - Uznałem, że lepiej będzie przeprowadzić tę rozmowę w trójkę. - W takim razie powinieneś był mi o tym powiedzieć - rzuciłam ze złością. - Edwardzie - dodałam. Wypowiedziałam jego imię z pogardą. Zmrużył oczy i zacisnął usta. Powtarzał mi wielokrotnie, że nie będzie tolerował okazywania mu braku szacunku w obecności innych, a ja najczęściej znajdowałam pewną satysfakcję w przestrzeganiu tej zasady. Niemniej stawianie mnie w takiej sytuacji bez ostrzeżenia oznaczało brak szacunku dla mnie. Musiał się dowiedzieć, jak się z tym czuję. - Sheri! - zawołał. Wezwał przechodzącą obok nas służącą. - Czy możesz zaprowadzić Freddiego do Anwar? - Przekazawszy siostrzeńca, objął mnie zaborczo w talii i przyciągnął mocno do siebie. - Camillo, usiądźmy, dobrze? Westchnęła z niechęcią i zawróciła do salonu. Mimo że Edward skierował zaproszenie tylko do siostry, pociągnął mnie za sobą i kazał mi usiąść na kanapie naprzeciwko Camilli. Spodziewałam się, że zajmie miejsce obok mnie, tymczasem zachował dystans między nami i przycupnął na podłokietniku. Nie wiedziałam, czy ten dystans miał służyć Camilli, czy jemu, niemniej był chyba dobrym posunięciem. Istniało duże ryzyko, że wbiłabym mu paznokcie w udo, gdyby usiadł obok. Zdecydowanie na to zasługiwał. - A wię - Camilla wodziła wzrokiem między mną a swoim bratem. Oczywiste było, że wolałaby odbyć tę rozmowę nie w mojej obecn
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść erotyczna, romans |
Wydawnictwo: | Niegrzeczne Książki |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.