- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.isłą szarą skórę, jakby bardzo schudł. Był w krótkiej, niebieskiej kurtce z suwakiem. Z ciężkiej bawełny, może wodoodpornej. Z jego tylnej kieszeni wystawał węższy brzeg pękatej koperty. Reacher znał takie koperty. Już je widywał. Czasem, kiedy bankomat nawalał, wchodził do banku i brał gotówkę na kartę, prosto z okienka. Kasjer pytał go ile, a on myślał: Cóż, skoro bankomat nie działa, może lepiej wziąć trochę na zapas, na wszelki wypadek, po czym prosił o dwa, a nawet trzy razy więcej niż zwykle. O dużą kwotę. Kasjer pytał go wtedy, czy chce kopertę, a Reacher czasem odpowiadał: tak, poproszę, zupełnie bez powodu, i po chwili dostawał taką samą jak ta, która sterczała teraz z kieszeni śpiącego mężczyzny. Dokładnie tego samego rozmiaru, o dokładnie takich samych proporcjach, z papieru tej samej grubości, równie grubą i ciężką. Kilkaset lub kilka tysięcy dolarów, zależnie od nominałów. Nie tylko on ją zauważył. Dostrzegł ją także facet siedzący tuż przed nim. Na sto procent. Bardzo się nią zainteresował. Cały czas zerkał na drugą stronę przejścia, w prawo i w dół, w prawo i w dół, i tak na okrągło. Młody i szczupły, miał tłuste włosy i kozią bródkę. Dwudziestokilkulatek w dżinsowej kurtce. Prawie dzieciak. Zerkał, myślał i planował. Oblizywał usta. Autobus pędził przed siebie. Reacher to wyglądał przez okno, to obserwował kopertę i obserwującego ją współpasażera. o o o Gregory wyjechał z parkingu przy Center Street i wrócił na swoje terytorium. Jego kwatera mieściła się na zapleczu firmy taksówkowej, naprzeciwko lombardu i biura poręczyciela, przybytków, których był właścicielem. Zaparkował i wszedł do środka. Przyboczni już czekali. Czterej, jeden podobny do drugiego, i do niego. Niespokrewnieni w sensie rodzinnym, lecz pochodzący z tych samych miast, wsi i więzień w starym kraju, co było chyba jeszcze lepsze. Patrzyli na niego. Cztery twarze, cztery pary szeroko otwartych oczu, w których czaiło się tylko jedno pytanie. Na które odpowiedział. - Pełny sukces. Dino wszystko kupił. Głupi osioł. Mógłbym mu sprzedać most Brookliński. Tych dwóch, których nazwiska mu podałem, już nie żyje. Przetasowanie zajmie mu parę dni. Mamy jakieś dwadzieścia cztery godziny. Przyjaciele, okazja puka do drzwi. Ich skrzydło jest szeroko otwarte. - Cali Albańczycy - mruknął siedzący po jego prawicy. - Gdzie wysłałeś naszych? - Na Bahamy. Pewien gość z kasyna jest nam winny pieniądze. Ma ładny hotel. o o o Zielone znaki na poboczu drogi mówiły, że zbliżają się do miasta. Pierwszy przystanek dnia. Reacher patrzył, jak mężczyzna z kozią bródką układa plan. W którym były dwie niewiadome. Czy ten z pieniędzmi zamierza tu wysiąść? A jeśli nie, to czy mimo to się obudzi, kiedy autobus będzie zwalniał, skręcał i szarpał? Reacher czekał. Autobus zjechał z autostrady i stanową czteropasmówką popędził na południe, przez równinę wilgotną od niedawnego deszczu. Jechał gładko. Z sykiem opon. Mężczyzna z kopertą wciąż spał. A Kozia Bródka wciąż go obserwował. Reacher doszedł do wniosku, że gość ma już plan. Zastanawiał się tylko, czy dobry. Najmądrzej by było zwędzić kopertę już teraz, dobrze ją schować i wysiąść, kiedy tylko autobus się zatrzyma. Bo nawet jeśli ten starszy obudzi się przed przystankiem, będzie początkowo zdezorientowany. Może nawet nie zauważy, że koperta zniknęła. A jeśli zauważy, to nie od razu. Kiedy w końcu stwierdzi, że zniknęła, też nie wyciągnie pochopnych wniosków. Dlaczego miałby wyciągać? Nie, najpierw pomyśli, że wypadła mu z kieszeni. Przez chwilę będzie szukał na siedzeniu, na podłodze i pod fotelem pasażera siedzącego przed nim, bo może podczas drzemki niechcący kopnął ją i przesunął. Dopiero potem zacznie się pytająco rozglądać. Ale autobus będzie już wtedy stał, ludzie będą wstawali, wysiadali i wsiadali. W przejściu powstanie korek i ten z bródką bez trudu się wymknie. Tak by było najmądrzej. Tylko czy Kozia Bródka o tym wiedział? Reacher nie zdążył się przekonać. Mężczyzna z kopertą obudził się za wcześnie. Kiedy autobus zwolnił i z sykiem hamulców zatrzymał się na czerwonym świetle, starszy pan gwałtownie podniósł głowę, zamrugał, poklepał się po kieszeni i wcisnął kopertę głębiej, tak że przestała być widoczna. Reacher odprężył się i usiadł wygodniej. Kozia Bródka też. Autobus ruszył. Po obu stronach drogi ciągnęły się pola oprószone wiosenną zielenią. Potem pojawiły się pierwsze obiekty handlowe, olbrzymie działki pełne sprzętu rolniczego i samochodów, setek błyszczących maszyn ustawionych równiutko pod girlandami kolorowych chorągiewek. Dalej były centra biurowe i gigantyczny supermarket. W końcu zobaczyli miasto. Czteropasmówka przeszła
audiobook mp3 do pobrania
Czyta Janusz Zadura |
Wydawnictwo Albatros |
Data wydania 2019 |
z serii Jack Reacher |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, thriller, przygodowy |
Wydawnictwo: | Albatros |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Czyta: | Janusz Zadura |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.