- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.sama w tym miejscu, którego w ostatecznym rozrachunku jestem jedynym panem, albowiem znam wszystkie jego reguły. Gotowy jestem bawić się w prestidigitatora z ich wspomnieniami, sprawić, że pojawią się i znikną wedle moich nastrojów i kaprysów. Obydwie są tylko biednymi parodiami, szkicami czegoś, co na zawsze pozostanie niedokończone. Łatwe do zniszczenia, kruche; są szmacianymi lalkami, które wykręcam wedle własnego widzimisię. Och, Kitty, tak mnie boli, mówię tym jęczącym i przygaszonym głosem, typowym dla starych ludzi na łożu śmierci. Mogę coś dla ciebie zrobić? Możesz mi pomasować ramiona? Oczywiście, tatusiu. Jesteś pewna, że to nie będzie dla ciebie zbytni kłopot? Ależ skąd, mruczy. Nadstawiam jej plecy. Kości naprawdę mnie bolą. Klęka na łóżku, żeby mnie masować. Moje oczy spotykają spojrzenie Maliki stojącej koło drzwi. Uśmiecham się do niej. Sztywnieje. Jej oczy rozszerzają się z osłupienia. Nie domyślała się rozmiarów mojej dwulicowości. Moimi ramionami wstrząsa kolejny spazm rozbawienia, który Kitty bierze za atak bólu. Uraziłam bolące miejsce? pyta zaniepokojona. Po prostu moje ciało niczego już nie jest w stanie znieść, zupełnie Mamo, chodź, wyjdźmy stąd, muszę z tobą porozmawiać, mówi Malika. Nie, najpierw muszę się nim zająć, odpowiada Kitty. Piękny, piękny potok słó Tej nocy zawołam ją, żeby mnie masowała. Tej nocy użyczy mi swoich dłoni. Przyprawiające o zawrót głowy, zaatakują węzły zmęczenia, które rozprzestrzeniły mi się po całym ciele. Powiem jej, żeby zdjęła mi piżamę i masowała mnie bezpośrednio po skórze. Oto, co przynosi mi największą ulgę, nawet jeśli jej dłonie nie mają już dawnej delikatności. Zamykam oczy i wspominam. Kitty, chodź, pomasuj mi plecy, Kitty. Zdejmowałem koszulę, usadowiony za biurkiem. Stawała za mną. Dawałem jej dokładne instrukcje. Jej rączki wahały się, potem kładła je na moich ramionach, naoliwionych skwarem Port Louis. Wahały się, potem prześlizgiwały po łopatkach, po szczycie ramion, po środkowej części pleców, napierając najpierw niezręcznie, później bardziej stanowczo, na kręgi. Zamykałem oczy i oddawałem się tej słodyczy. Gdyby mogła być tylko tymi dłońmi na moich plecach, wybaczyłbym jej wszystko. Ale słyszałem też jej oddech, wyczuwałem drżące ze strachu ciało, pod zamkniętymi powiekami widziałem jej twarz złapanego w sidła zwierzęcia i czułem rodzącą się w moim brzuchu złość, promieniującą w nim krzepnącym ciepłem. Moje uda kamieniały, oddech stawał się coraz głębszy i wiedziałem, że gdy tylko jej dłonie rozplączą wszystkie węzły i przyniosą mi ulgę, zrzucę swoją męską wściekłość na tę pijawkę, która nie pozwalała mi wyzwolić się z samego siebie. Kiedy ten moment nadchodził i odwracałem się w jej stronę, po jej policzkach spływały już bezgłośne łzy. Pytałem ją wówczas ze spokojem, od którego martwiała ze strachu: Nie mówiłem ci, żebyś nie płakała bez powodu? Nie mówiłem ci, żebyś nie płakała bez powodu? Zadałem to pytanie na głos. Dosłownie rzuca się od łóżka ku drzwiom. Patrzę na nią osłupiały. Na chwilę uśmierzone bóle ponownie opanowują moje ciało. Co się stało? Jej twarz już jest zbrukana łzami. Zawsze tak mówiłeś... szepcze. Zawsze tak mówiłeś. Myślałam, że próbujemy zapomnieć. Nie wiem, co odpowiedzieć. Straciłem mnóstwo terenu. Kitty, byłem Nie chciałem, byś płakała z mojego powodu, moja mała córeczko. Jestem teraz niczym i nie chcę widzieć, jak cierpisz z powodu tego nic, którym się stałem, to wszystko, co chciałem powiedzieć, przyrzekam ci. Nie wie, jak się zachować. Zdyszana, osaczona, z potarganymi włosami. Prawie mi jej żal. Zastanawiam się, z odrobiną uzasadnionej ciekawości, czy da się wciągnąć w tak oczywistą pułapkę. Doprawiam to westchnieniem i udaję, że ocieram łzę. Niewłaściwa ocena sytuacji. Potrząsa głową, z zaciśniętymi nozdrzami. Nie udawaj, że płaczesz. Nigdy nie płakałeś, ani po śmierci mamy, ani po swoim psie. Przypominam sobie wszystkie te chwile spędzone z tobą i nigdy w twoich oczach nie widziałam łez. Nie graj w to ze mną. Jesteś niezdolny do płaczu. Wychodzi, trzaskając drzwiami. Nie zdawałem sobie sprawy, że wypowiadam te słowa na głos. Zdradziła mnie starość. Cholerne zgrzybienie! Jest jak spodnie, które rozdzierają się w niewłaściwym miejscu, odsłaniając nasze niegodziwości. Ale nie dbam o to, ona wróci. Zawsze wracała. Nie ma No, w każdym razie wiem, co mam na myśli. * Usiłuję zasnąć, ale twarz pojawia się natychmiast tuż przy mojej. Jej oddech ma zapach zatęchłych przypraw korzennych. Orbity puste, a przecież zamieszkałe przez niewidoczne spojrzenie. Usta otwierają się na otchłań skolonizowaną przez robactwo. Ten obraz nie jest realny: m
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | W podwórku |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 240 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.