Jedyne, co w tej książce wydawało mi się trochę inne, to zwracanie się narratora do czytelnika, byśmy zanim poznali jakieś losy, wpierw je sobie wyobrazili. Nie było to takie złe, ale sprawiło, że nieco nie odbierałam jej jako książki, tylko rozmowę. Jakby autorka chciała, byśmy odebrali tą opowieść osobiście, jakby pragnęła się z nami spoufalić. I druk jest nieco mniejszy i ciaśniej osadzony. Rozdziały są średniej długości, ale zawierają po kilka razy trzykropek, który rozpoczyna inny etap historii innej osoby. Fabuła jest ułożona tak, że poznajemy kilku bohaterów, którzy w tym samym czasie robią coś innego, tylko na jakim czasie kończymy, wtedy inna osoba zaczyna. Pierwsze strony od razu przykuwają naszą uwagę i tak naprawdę im dalej, tym bardziej tajemniczo się robi. Odniosłam wrażenie, że w pewnym momencie opowieść przyspiesza, choć niby z opowieści to nie wynika. Jakby bohaterów coś goniło, albo ich czas się kurczył. Jakakolwiek postać się pojawia, jest owiana tajemnicą i przedstawiona na tyle, by zawsze wydawała nam się podejrzana. Czasami kiedy ktoś tu komuś coś opowiada, a ta druga osoba zadaje pytania, to wydaje nam się to wyreżyserowane, jakby zanikła gdzieś ta autentyczność akcji, a my, skoro musimy poznać pewne szczegóły, to postacie bawiły się w pytania i odpowiedzi. I choć nie bardzo czuć tą wiarygodność, to jednak same informacje bardzo nas interesują. Mamy tu trochę spekulacji i przeobrażenia w kryminał, a także zbyt szybkiego ufania nowo poznanym osobom. Jakby zapomnieli, że zło nigdy nie śpi. Dopiero ich partnerzy zachowują zdrowy rozsądek i trzymają się na dystans, a do tego zaczyna się dziać później coś dziwnego. Nieznajomy dostał szansę zadomowienia się u osoby, która mu pomogła, tylko że w tym samym czasie nawiedzają ludzi niecodzienne wypadki. Czytamy o tym, że ten pasażer jest później przepytywany, osoby nie wierzą w to, co mówi i my sami również do tych osób się zaliczają. Jego wymówki są bardzo leniwe, nie wkłada w nie emocji, tylko właśnie tą obojętnością staje się coraz bardziej podejrzliwy. Jak sądzicie, kim tak naprawdę jest tajemniczy podróżny? Czego im nie mówi?
Książka jest napisana w dużym napięciu, tylko idzie swoim rytmem. Wiele spraw jest tu poruszanych i bardziej przypominały mi zabawę w pytanie i odpowiedź, a później znajdź różnicę. Nie zmienia to jednak faktu, że książka mi się podobała i zapewniam was, że nigdy nie zabiorę nikogo na stopa:-)
Opinia bierze udział w konkursie