- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Mój kumpel potknął się i jęknął przerażony. Muszę się stąd wydostać - mamrotał pod nosem. - Muszę ich ostrzec! Nie widziałem, co go ściga, ale słyszałem, jak to coś mruczy i przeklina. Ziemia zadrżała, kiedy się przybliżyło. Grover skoczył za róg ulicy i zawahał się, po czym skręcił w ślepy zaułek pełen sklepików. Nie miał czasu, żeby się wycofać. Wicher wyrwał z zawiasów najbliższe drzwi. Szyld nad ciemną teraz witryną głosił: BUTIK ŚLUBNY. Grover wpadł do środka i zanurkował wprost pod wieszak z białymi sukniami. Przed sklepem przesunął się cień potwora. Wyczułem jego smród: mdlącą kombinację wilgotnej wełny i gnijącego mięsa, no i ten dziwaczny, kwaskowaty odór, jaki wydzielają ciała potworów - niczym skunksy, które żywiły się wyłącznie meksykańskim żarciem. Ukryty za sukniami ślubnymi Grover zadrżał. Cień potwora przemknął dalej. Zapadła cisza, jeśli nie liczyć deszczu. Grover odetchnął głęboko. Może to coś sobie poszło. W tej samej chwili niebo rozdarła błyskawica. Cały front sklepu eksplodował, a potworny głos ryknął: - MAAAM CIĘĘĘ! Skoczyłem na łóżku, drżąc z przerażenia. Nie było żadnego sztormu. Ani potwora. Przez okno do mojego pokoju wpadało poranne słońce. Wydało mi się, że widzę cień przemykający po szkle - coś na kształt człowieka. Ale potem rozległo się pukanie do drzwi i głos mamy: - Spóźnisz się, Percy! I cień za oknem znikł. To chyba tylko wyobraźnia płatała mi figle. Okno na piątym piętrze i rozklekotana drabina pożarowa za nikogo nie mogło tam być. - Chodź, kochanie - zawołała znów mama. - Dziś ostatni dzień szkoły. Powinieneś się cieszyć! Prawie ci się udało! - Już idę - wydusiłem z siebie. Pomacałem pod poduszką. Zacisnąłem palce na długopisie, z którym zawsze sypiam, i to podziałało uspokajająco. Wyciągnąłem go i przyjrzałem się wyrytemu na nim starogreckiemu napisowi: Anaklysmos. Orkan. Miałem ochotę go odetkać, ale coś mnie powstrzymywało. Od tak dawna nie używałem Poza tym mama wymogła na mnie obietnicę, że nie będę posługiwał się śmiercionośną bronią w mieszkaniu, po tym jak rzuciłem oszczepem w złą stronę i zlikwidowałem jej szafkę z porcelaną. Odłożyłem Anaklysmosa na nocną szafkę i wygramoliłem się z łóżka. Ubrałem się tak szybko, jak tylko mogłem. Starałem się nie myśleć o koszmarze, potworach i cieniu za moim oknem. Muszę się stąd wydostać. Muszę ich ostrzec! Co Grover miał na myśli? Zgiąłem trzy palce w pazury na wysokości serca i wykonałem taki gest, jakbym coś od siebie odpychał - starożytny znak odpędzający złe moce, którego kiedyś mnie nauczył. Ten sen nie mógł być prawdą. Ostatni dzień szkoły. Mama miała rację, powinienem się cieszyć. Po raz pierwszy w życiu niemal skończyłem rok i nie zostałem wyrzucony. Nie wydarzyło się nic dziwacznego. Ani jednej bójki w klasie. Żaden z nauczycieli nie zmienił się w potwora i nie usiłował otruć mnie drugim śniadaniem w stołówce czy też wysadzić w powietrze w czasie klasówki. Jutro będę już w drodze do najfajniejszego miejsca na świecie - Obozu Herosów. Jeszcze tylko jeden dzień. Chyba nawet ja nie jestem już w stanie wiele namieszać. Jak zwykle nie miałem pojęcia, jak bardzo się myliłem. Mama zrobiła niebieskie gofry i niebieskie jajka na śniadanie. To jej osobista śmiesznostka: lubi obchodzić specjalne okazje, przygotowując niebieskie jedzenie - jakby w ten sposób udowadniała, że wszystko jest możliwe. Percy może skończyć siódmą klasę. Gofry mogą być niebieskie. Takie drobne cuda. Jadłem śniadanie przy kuchennym stole, a mama zmywała naczynia. Miała na sobie strój firmowy: niebieską spódnicę w gwiazdki i bluzkę w czerwono-białe paski, w których sprzedawała słodycze w sieciowej cukierni ,,Słodka Ameryka". Długie brązowe włosy związała w koński ogon. Gofry były pyszne, ale najwyraźniej nie jadłem ich z takim zapałem jak zwykle. Mama odwróciła się do mnie i zmarszczyła brwi. - Wszystko w porządku, Percy? - wszystko gra. Ale ona zawsze wyczuwała, kiedy coś mnie gnębiło. Wytarła ręce i usiadła naprzeciwko. - Chodzi o szkołę Nie musiała kończyć pytania. Wiedziałem, o czym mówi. - Obawiam się, że Grover jest w tarapatach - odpowiedziałem i opisałem jej mój senny koszmar. Zacisnęła usta. Nie rozmawialiśmy dużo o tej drugiej stronie mojego życia. Usiłowaliśmy żyć zupełnie zwyczajnie, ale mama wiedziała wszystko o Groverze. - Nie przejmowałabym się tym zbytnio, kochanie - powiedziała. - Grover jest już dorosłym satyrem. Gdyby były jakieś kłopoty, z pewnością dowiedzielibyśmy się czegoś... z - Zobaczyłem, że sztywnieje, wymawiając słowo ,,obóz". - O co chodzi? - spytałem. - O nic - odrzekła. - Wiesz co? Dziś po południu świętujemy za
audiobook mp3 do pobrania
Lektor |
Czas trwania 607:41:00 |
Wydawnictwo Galeria Książki |
Data wydania 2013 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura dla nastolatek, literatura młodzieżowa, literatura przygodowa |
Wydawnictwo: | Galeria Książki |
Wydawnictwo - adres: | biuro@galeriaksiazki.pl , http://www.galeriaksiazki.pl , PL |
Rok publikacji: | 2013 |
Czas trwania: | 607:41:00 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Lektor: | Marcin Hycnar |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.