- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.po kałacha i rozpędzić to stado, tak jak kiedyś szanownych panów kontrolerów z ZUS-u. Było to w czasach, gdy mieliśmy fioła na punkcie wymuszania świadczeń chorobowych. Zakład Ubezpieczeń Społecznych zdzierał z nas coraz większe haracze, więc postanowiliśmy się odegrać. Ciągle ktoś z nas był chory, przekupieni lekarze wystawiali jedno zwolnienie za drugim. W końcu zaczęło brakować opcji i doktorek wymyślił, że złamałem nogę. Nawet zorganizował lewe zdjęcie rentgenowskie. Kontrolerzy przyszli z rana, kiedy akurat byłem po kilkudniowej imprezie. Wpadłem w szał, ostrzelałem podłogę przed ich stopami i zagroziłem, że jeśli opinia nie będzie pozytywna, następne do odstrzału będą ich łby. Przeszedłem kontrolę śpiewająco. Zanim wymacałem broń pod stołem, pojawiła się Malwina i uratowała nieszczęśników, odsyłając mnie pod otrzeźwiający prysznic. Zadziałał, więc o wiele trzeźwiejszy poddałem się zabiegom panów homo nie wiadomo. Za uczesanie skasowali dziewięć stówek, a i tak spartolili robotę. Odkąd w mieście zrobiło się bezpiecznie, a ja nie muszę świecić obrzydliwą gębą w celu wzbudzenia strachu i szacunku, zaczesuję włosy na lewo, tak by zakryć policzek i pamiątkę po tatusiu. Cwel z nożyczkami ulizał mi je do tyłu i spiął w kucyk, wystawiając moją brzydotę na pokaz, jakby była najcenniejszym towarem eksportowym naszego miasta. Piękne, szatynowe włosy Malwiny, którymi od zawsze z gracją wymachiwała przed śliniącymi się na jej widok facetami, upięli w durny kok. Wciąż wyglądała fantastycznie, ale wolałem ją skacowaną z rozpuszczonymi włosami. Wchodząc jednak do kościoła, przestaję się tym wszystkim przejmować. Na ślubie są sami znajomi, moja twarz nie jest dla nich nowością, nikt nie będzie się gapił. Z dumą trzymam Malwinę za rękę, w tle rozbrzmiewa Marsz weselny Mendelssohna, a w powietrzu czuć specyficzną woń kadzidła. Spojrzenia wszystkich gości zawieszone są na Malwinie. Nic dziwnego, w czarnych szpilkach, równie czarnych subtelnych rękawiczkach i obcisłej różowej sukience z dużym gorsetem nie wygląda na typową pannę młodą. Na odsłoniętych plecach wydziarane ma imiona dzieci. Przyznaję, to uciążliwe, gdy biorę ją od tyłu. W końcu nie każdy facet ma ochotę w trakcie seksu czytać takie rzeczy. Poza tym tatuaże źle mi się kojarzą i ona o tym wie. W pierwszym rzędzie siedzą opiekunki z dziećmi. Chłopcy śpią w wózkach, a Karolcia pokazuje na mamę palcem. Za nimi Wiewióra i Rembrandt. Wiewióra głaszcze dziewczynkę po głowie dłonią z wytatuowaną czerwoną różą. Ma szczęście, że Karolcia nie jest moim dzieckiem, bo gdyby to odrażające łapsko dotknęło któregoś z moich synów, odrąbałbym je bez wahania. Wiewióra o tym wie. Ma świadomość, że się nią brzydzę, choć jest wyjątkowo urodziwą kobietą. A Cóż, w pewnym momencie życia był mi potrzebny, a potem okazał się szalenie lojalny. Jest z nami od początku i wiem, że mogę mu ufać w sprawach bezpieczeństwa firmy. Na świadka wybrałem jego żonę Kasię, którą wszyscy nazywają Britney. Malwina pewnie poprosiłaby Wiewiórę, bo to jej najlepsza przyjaciółka, ale w tej akurat kwestii postawiłem twarde weto. Malwina nie wnikała, oboje mamy wiele tajemnic i żadne z nas nie chce ich dociekać. Siłą rzeczy drugim świadkiem został Pływak. Ksiądz przygląda się nam zniesmaczony. Na pewno nie jest szczęśliwy na widok landrynkowej sukni panny młodej i białego garnituru pana młodego, ale jego nie cieszy nic, co jest związane z tym ślubem. Pierwszy i ostatni raz przyszliśmy do niego w marcu, tuż po tym, jak podpisaliśmy umowę na wynajem sali weselnej. Najpierw rzucił kilka religijnych haseł, pieprzył coś o sakramencie i związku małżeńskim, jakby miał jakiekolwiek doświadczenie w związkach, a potem spytał o chrzest i komunię. Wszystko było w porządku. Nie wywodzimy się ze specjalnie religijnych rodzin, ale te dwa podstawowe obrzędy mamy zaliczone. Jeśli o mnie chodzi, olałbym ślub w kościele. To marnowanie czasu i pieniędzy, zwłaszcza że następny raz pojawimy się tam na pogrzebie jednego z nas. No ale czego się nie robi dla ukochanej kobiety, która pragnie ślubu jak ze snów? Tyle że ksiądz sam, z własnej woli, zepsuł towarzyski klimat naszego spotkania. - A jak wygląda kwestia bierzmowania? - zapytał. I tu zaczęły się schody, bo gość nie wiedział, kim jesteśmy. Pół miasta zdawało sobie sprawę, kto to Mutant, facet ze spalonym policzkiem, a księżulek nie miał zielonego pojęcia! Inaczej z pewnością nie spytałby o bierzmowanie. Mogłem wyjąć pistolet z kabury zakrytej skórzaną kurtką, przyłożyć mu do głowy i powiedzieć, że to jest nasze bierzmowanie. Ale on miał udzielić mi ślubu. Ślubu, o którym marzyła Malwina, więc postanowiłem zlitować się nad biedakiem i potr
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Skarpa Warszawska |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.