- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.liby się na wysoki płot. Od wczesnego ranka urywały się telefony w centrali. Jak zawsze w sytuacjach, kiedy policja prosiła społeczeństwo o pomoc, za słuchawki chwytali różnej maści żartownisie, by poinformować, w jakich dziwnych miejscach widzieli daną osobę. Sprawdzanie takich sygnałów było bardzo niewdzięczną pracą, bo nie można było z góry założyć, że wszystkie są fałszywe. W gąszczu takich informacji mogła kryć się ta, której poszukiwano -- wtedy wysiłek by się opłacił. Poprzedniego wieczoru reporter lokalnej telewizji wspomniał o innym, niewyjaśnionym dotychczas przypadku znalezienia w Menie w 2001 roku zwłok innej nastolatki, więc dziennikarze znaleźli temat, który mogli drążyć. Żeby uspokoić opinię publiczną i nie dać powodów do krytyki pracy policji, potrzebny był natychmiastowy sukces, niezależnie od kosztów. W ten sposób Pia uzasadniała szybkie przekazanie mediom informacji na temat dochodzenia, a Nicola Engel bez sprzeciwu zaakceptowała tę strategię, podobnie zresztą jak poprzedniej nocy prokurator naczelny Frey. Bodenstein zjechał na A66 w kierunku Frankfurtu, a Pia bez powodzenia usiłowała dodzwonić się do Aliny: ojciec nastolatki pilnował, żeby w żadnym razie nie odpowiadała na telefony. -- Rzygać mi się chce, kiedy mam do czynienia z takim łgarstwem -- warknęła rozeźlona policjantka. -- Gdyby to ich dziecko leżało teraz nieprzytomne pod respiratorem, robiliby nam z tyłków jesień średniowiecza. -- Dla mnie wyjątkowo niepokojące jest to, że rodzice uczą w ten sposób swoje dzieci, jak łatwo jest unikać odpowiedzialności za popełniane błędy. -- Bodenstein potaknął, przyznając jej rację. -- Ten odruch, by zawsze starać się zwalić winę na kogoś innego, jest oznaką całkowitego upadku standardów moralnych w naszym społeczeństwie. Zadzwonił Kai Ostermann. -- Hej, Pia, gdzie położyłaś papiery ze sprawy Veroniki Meissner? Mam na biurku raport z jej sekcji i chciałem go dołączyć, żeby nie zginął. Kai Ostermann sprawiał wrażenie rozkojarzonego maniaka komputerowego. Nosił okulary w niklowanej oprawce, miał długie włosy związane w koński ogon i ubierał się dość swobodnie -- lecz w jego przypadku pozory myliły. Bez wątpienia należał do najbardziej zdyscyplinowanych i konkretnych ludzi, jakich Pia kiedykolwiek spotkała. -- A tak go wczoraj szukałam! -- odparła. -- Teczkę znajdziesz gdzieś na moim biurku. I w tym momencie przypomniała sobie, o czym tak bardzo chciała porozmawiać z Bodensteinem. -- Tak przy okazji, nie zgadniesz chyba, kto wczoraj wpadł do nas do biura z wizytą -- powiedziała, kiedy zakończyła rozmowę z Ostermannem. -- Najlepiej skręć na Frankfurter Kreuz i pojedź wzdłuż stadionu. O tej porze nie przebijemy się przez miasto i będziemy spóźnieni. -- Nie, nie zgadnę. Nawet nie mam pomysłu. -- Bodenstein włączył migacz. -- Zdradzisz mi? -- Pewnie. Frank Behnke. W garniturze i pod krawatem. Jest jeszcze bardziej odpychający niż wcześniej. -- Co ty powiesz? -- Pracuje teraz w policji krajowej. Uwierzyłbyś? W wydziale spraw wewnętrznych! -- westchnęła Pia. -- Od poniedziałku rozpoczyna u nas dochodzenie. Twierdzi, że dotarły do nich sygnały o możliwych nieprawidłowościach w prowadzeniu dochodzeń. -- Nie do wiary. -- Bodenstein potrząsnął głową. -- Zaniechanie ścigania, przekazywanie danych osobom nieuprawnionym i coś jeszcze. Oliver, powiem ci szczerze, że on się uwziął na ciebie. I to konkretnie. Nie daruje ci upokorzenia podczas sprawy Śnieżki. -- A co, że niby to była moja wina? -- Bodenstein spojrzał na koleżankę. -- To on się wtedy zachowywał poniżej wszelkiej krytyki. Postępowanie wewnętrzne i zawieszenie może zawdzięczać tylko i wyłącznie sobie, nikomu innemu. Ja z tym nic wspólnego nie miałem. -- Ale on najwyraźniej inaczej to widzi. Znasz go przecież, to skończony idiota! -- Niech sobie robi, co mu się żywnie podoba. -- Bodenstein wzruszył ramionami. -- Choćby nie wiem ile rył, niczego na mnie nie znajdzie. Pia zmarszczyła czoło i przygryzła dolną wargę. -- Obawiam się, że coś może wykopać -- odparła. -- Pamiętasz może pierwszą sprawę, którą razem prowadziliśmy? -- Oczywiście. Co z nią było nie tak? -- Chodzi o Friedhelma Döringa. Kastracja. Zamknięte dochodzenie w sprawie ciężkiego uszkodzenia ciała przeciwko weterynarzowi, adwokatowi i aptekarzowi. -- Przecież nie zamknęliśmy tego dochodzenia z sympatii do nich! -- odparł Bodenstein skonsternowany. -- Wysłaliśmy zespół techników do kliniki tego weterynarza i w sali operacyjnej nie znaleźli żadnych śladów, które mogłyby posłużyć nam za dowód! Nie mogę przecież brać podejrzanych na tortury, żeby wyciągnąć od nich informacje! Pia zauważyła, że im dłużej Oliver myśli o zarzutach Behnkego, tym bardziej wściekły się robi. -- Chciałam cię ty
ebook
Wydawnictwo Media Rodzina |
Data wydania 2014 |
z serii Gorzka Czekolada |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, inne, kryminał |
Wydawnictwo: | Media Rodzina |
Wydawnictwo - adres: | wydawnictwo@mediarodzina.pl , http://www.mediarodzina.pl , 61-657 , Pasieka 24 , Poznań , PL |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 470 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.