- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023., wszystko się zaczęło. Tu zaczęło się na nowo. Po klęsce lat czterdziestych. Po zdławieniu przez komunistów ostatnich ruchów oporu, po sparaliżowaniu narodu, po okresie sowieckiego terroru. Słynny Polski Październik zaczął się w czerwcu. Zaczął się od strajku w poznańskim kombinacie, od wyjścia na ulice zdesperowanych, pozbawionych nadziei ludzi. Tu, w roku pięćdziesiątym szóstym, pojawiły się światełka wolności. Zapalono je, jak wiele razy później, na grobach zabitych. Prawda o historii kraju, usunięta z podręczników, pracowicie zamazywana przez cenzurę, zapisana jest na cmentarzach. Zwłaszcza prawda o najnowszej historii. Dlatego chyba Polacy tak o cmentarze dbają, tak pielęgnują ogrody pamięci. Właśnie na cmentarzach, nawet w najtrudniejszym czasie, odbywały się ciche lub głośniejsze manifestacje patriotyczne. Tu skupia się utajone życie polityczne kraju. Tutaj, z okazji kolejnych rocznic, gromadzą się tłumy, by oddać głos na umarłych, by zademonstrować wierność zagłuszanej tradycji. Przypomniał sobie cmentarz na Powązkach w kolejną rocznicę powstania warszawskiego. Niezmierzony tłum ludzi, lampki nagrobne, z których światło tworzyło wieczorem widoczną z daleka łunę. Gdy był tam pierwszy raz, nie mógł niczego zrozumieć. Nie mógł pojąć owego misterium i milczącego porozumienia. Lampki zapalano nie tylko na mogiłach żołnierzy powstania. Palono je także na grobach powstańców z ubiegłego wieku, pod pomnikiem poległych w wojnie polsko-sowieckiej. Cmentarz przemienił się w salon pamięci, w miejsce dialogu pokoleń. Z latami symbolika tego miejsca odgrywała coraz większą rolę. Czytał o tym w prasie. W centrum uwagi znalazł się grób będący symboliczną mogiłą ofiar polskich oficerów internowanych i wymordowanych przez Sowietów w Katyniu. Obok tworzono podobne groby, przypominające o pomordowanych w czasach stalinowskich, a także w późniejszych wystąpieniach przeciw reżimowi. W dniach rocznicowych Powązki stawały się centrum kraju, centrum zaś Powązek stanowił grób katyński. Tam właśnie, na Powązkach, czeka grób Anny. Poznał ją osiem lat temu. Zwariowaną studentkę jeżdżącą po całej Europie, piękną, swobodną, nieuznającą żadnych granic czy przynależności państwowych, opluwającą polityków potokiem najwymyślniejszych wyzwisk. Prezentowała się niczym kandydatka w konkursie o tytuł miss świata, z dużą dozą nonszalancji, ale bez pozy i spięcia, które towarzyszą modelkom. Zawsze, jak to nazywała, na luzie, bez zobowiązań wobec siebie i świata. Kłócili się i rozmawiali we wszystkich możliwych językach, zwłaszcza Anna wyrzucała z siebie mieszaninę polskiego, angielskiego i francuskiego, często podbarwioną rosyjskim. Wiesz, mówiła, słowa, no - te słowa są nieprzekładalne, trzeba ich używać zależnie od nastroju, słowa mają własną duchową aurę, znaczą to, co znaczą tylko w jednym języku. Nie uznawała przekładów poezji, twierdziła, że są to zawsze inne wiersze, lepsze lub gorsze, ale inne. Poezji czytała dużo, gromadziła stosy tomików, uczyła się na pamięć, często mówiła całymi utworami, wplatając je w rozmowę. Nie recytowała wierszy, ale nimi mówiła. Poznali się w Berlinie, w Café Einstein na wieczorze autorskim Zbigniewa Herberta. Słuchał jego wierszy w napięciu, jak zwykle, gdy spotykał się z polska poezją, z utworami, przez które wymykał się, wiedział o tym od dawna, przefiltrowany przez indywidualną wrażliwość głos zbiorowy, głos niedopuszczony do swobodnej wypowiedzi, przedzierający się przez zasieki cenzury. Jeśli poeta amerykański samotnie występuje przeciw społeczeństwu, broniąc swej suwerenności i tożsamości, to poeta polski występuje przeciw sobie, by bronić suwerenności i tożsamości swego narodu. Poeta polski robi tak od dwustu lat. Od dwustu lat społeczeństwo czeka na jego słowa. Nie mogąc mówić zwyczajnie, nie mogąc posługiwać się politykami, historykami czy socjologami, naród polski posługuje się poezją. To jest jedna z ważniejszych form jego bytu politycznego. Polityka Polaków prowadzi w świat symboli, świat, który, tak mu się przynajmniej wydaje, na swój sposób odcięty został od konkretu. Słuchał więc w napięciu wierszy Herberta, by usłyszeć głos społeczeństwa, w którego imię mówił poeta. Uczestniczył w jakimś mistycznym przeistaczaniu milczenia w słowo, milczenia narodu w słowo poety. W słowo wieszcza. Słowo tego, który w imieniu narodu mówi do narodu. Poezja w Polsce, w polskiej kulturze, stała się sposobem rozmowy społeczeństwa z samym sobą, jakimś wewnętrznym dialogiem, którego sens z zewnątrz rzadko był zrozumiały. Dyskusji po czytaniu nie było, rzadko zresztą dochodziło tu do takich publicznych wynurzeń. Z rozmowami czekano do zakończenia wieczoru, gdy gospodarze raczyli uczestników niedrogim wine
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Promocje: | najlepsze kryminały |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, policyjny |
Wydawnictwo: | Papierowy Motyl |
Wydawnictwo - adres: | marikakrajniewska@gmail.com , PL |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.