- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.raz. Być może był dostępny od samego początku, tylko musiał nadejść właściwy moment, by go pokazać. Auto jej się podobało i cieszyła się, że Abdu na pewno dostanie jakiś procent od właściciela (choć nie mogła mu o tym powiedzieć). Nie miał kwalifikacji, pracował na czarno - z pewnością mało zarabiał. Musimy to uczcić. Dobrze, że mnie przekonałeś, żebym pozbyła się tamtego starego rzęcha. Naprawdę dobrze. Sama jestem za leniwa, żeby się zmobilizować do takich rzeczy. Ale ty nie pijesz O, czasem piję. Świetnie! Więc ochrzcimy mój nowy samochód. Ale nie w kawiarni. Postanowił - i w ten sposób łącząca ich relacja się zmieniła, a role gładko i trwale się odwróciły niczym tryby po przełożeniu dźwigni zmiany biegów. On przejął kontrolę nad tą znajomością. W takim razie u mnie. W milczeniu sprawując władzę, nie musiał już nic mówić, by potwierdzić, że się zgadza. Mieszkanie, w którym żyła, było na tyle oddalone od ostentacyjnych rezydencji z przedmieść, by świadczyć wśród białych z grona jej przyjaciół, że na dobre porzuciła dom rodzinny, natomiast wśród czarnych było to lokum w rodzaju tych, do których sami się wprowadzali, gdy zniesiono dawne podziały rasowe. Jej mały domek przerobiony z pomieszczenia dla służby był dość komfortowy, a jego wyposażenie zdradzało styl życia, w którym pewne luksusy uważa się za rzeczy niezbędne. Była tam łazienka nieproporcjonalnie wielka w stosunku do połączonego z sypialnią salonu, a w zagraconej kuchni znajdowała się zamrażarka i mnóstwo utensyliów. Dom był zabałaganiony jak miejsce, w którym mieszka osoba nienawykła do zajmowania się sama sobą, i żeby usiąść, Abdu przełożył z krzesła na podłogę stertę śmieci, którą tworzyły koperty, otwarte listy, wyschnięte obierki z jabłek i niedzielna gazeta. Julie otworzyła wino, wyjęła paczkę ciastek i powąchała wyciągnięty z lodówki ser, po czym odłożyła go i wybrała inny kawałek. Obserwował jej krzątaninę, nie oferując pomocy, z którą zaraz pospieszyliby jej przyjaciele - żadne z nich nie dopuszcza do tego, by być obsługiwanym. Później, po raz pierwszy sam na sam z nią, jadł jej ser i ciasteczka, pił jej wino. Rozmawiali do późna - o nim, o jego życiu. Jej własne toczyło się tu, w mieście, w którym oboje mieszkali, na ulicach, między ludźmi, wśród czynności, których charakter był zupełnie jawny i otwarty. Jego życie płynęło natomiast w sposób niewidoczny pomiędzy wszystkimi tymi rzeczami. Nie figurował na żadnej liście płac, nie miał adresu - korespondencję odbierał w warsztacie i żył pod przybranym nazwiskiem. Fałszywe nazwisko? Ale jak to: przecież siedział tutaj, w jej pokoju, żywy i namacalny, zaś jego oddech wnikał w atmosferę tworzoną przez rzeczy, pośród których żyła - jedzenie, porozrzucane ubrania, poduszki pod ich plecami. Fałszywe nazwisko? Tak - ponieważ znalazł się w tym kraju, używając wizy, której ważność upłynęła ponad rok temu, i będą go szukać pod prawdziwym nazwiskiem. A co potem? Pokazał gestem: wynocha. Dokąd pojedzie? Spojrzała na niego, jakby chciała mu coś doradzić. W świecie, w którym żyła, zawsze można było znaleźć jakieś rozwiązanie. Nachylił się, by dolać sobie wina, podobnym gestem jak wtedy, gdy sięgał po cukiernicę. Popatrzył na nią i uśmiechnął się powoli. Ale przecież...? Wciąż się uśmiechając, delikatnie pokręcił głową. Mógłby długo wymieniać państwa, które odmówiły mu prawa pobytu. Jestem handlarzem narkotyków, porywaczem białych niewolnic, który przyjeżdża po dziewczyny. Będę ciężarem dla państwa, tak mówią, zabiorę komuś pracę, będę pracował za niższą pensję niż miejscowi. Po tych słowach oboje mogą wybuchnąć śmiechem, bo przecież to właśnie robi. To straszne. Nieludzkie. Haniebne. Nie. Nie widzisz ich wszędzie, dokąd pójdziesz? Wokół kawiarni? W tamtej okolicy kokę kupuje się jak paczkę zapałek, uliczne gangi zabierają portfele, kobiety można kupić za grosze - dla kogo oni wszyscy pracują? Dla ludzi z zewnątrz, którym pozwolono na pobyt. Sądzisz, że to jest dobre dla twojego kraju? Ale ty nie jesteś taki jak oni. Prawo traktuje mnie tak samo. Jak tamtych. Tyle że tamci są sprytniejsi, mają więcej pieniędzy - mogą zapłacić. Powoli otworzył przed nią swoją smukłą dłoń. Są gesty, które decydują o ludzkich losach: uścisk ręki, pocałunek; to był jeden z takich gestów - na granicy, w urzędzie imigracyjnym - który nie miał nic wspólnego z jej życiem. Na pewno coś można zrobić. Dla niego. Zacisnął dłoń i opuścił ją na kolano. Skupił wzrok na leżącej obok niego stercie płyt kompaktowych. Odkryli, że jednak mają ze sobą coś wspólnego: zamiłowanie do muzyki Salifa Keity, Youssou NDoura i rhythmnbluesa - słuchali nagrań
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo M |
Wydawnictwo - adres: | mwydawnictwo@mwydawnictwo.pl , http://wydawnictwom.pl , 31-002 , ul. Kanonicza 11 , Kraków , PL |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.