- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.tak że aż jęknęły sprężyny wysłużonej wersalki. - Nie, synek. Mama nie jest już baletnicą. Tłumaczyliśmy ci już, dlaczego przestała występować na scenie operowej. Teraz tańczy w musicalu. Mały potaknął bez słowa. - Tak, skręciła nóżkę - zaczął po chwili przejętym głosem. - Wiem. Ale przecież wszystko dobrze się zrosło. I ostatnio w ogóle nie utykała! Mamusia tak pięknie tańczy. Jak motyl! Nikt nawet nie zauważy, że była chora. W tych białych rajtuzach niczego nie widać! Mężczyzna przymknął oczy. W jego myślach jak w kalejdoskopie przesunęły się obrazy z przeszłości. Ten niefortunny upadek podczas próby i fatalna diagnoza. Skomplikowane skręcenie stawu skokowego. Kiedy lekarz z poważną miną oznajmił, że doszło do uszkodzenia więzadeł i torebki stawowej, wydawało się, że odpowiednia rehabilitacja wystarczy. Przecież była młoda i wysportowana. Przyzwyczajona do katorżniczych treningów. Wzięli kredyt po to, żeby opłacić najlepszych specjalistów w kraju. Zrobili wszystko, a nawet jeszcze więcej. Przekupiłby samego diabła, żeby tylko była sprawna i szczęśliwa. Diabeł pod postacią złego losu nie dał się zwieść. Zagojenie pozostawiło bliznę, która już na zawsze była tkanką gorszej jakości. Wzmocnienie mięśni nie zdołało przywrócić jakości sprzed urazu. Ta świadomość podcięła jej skrzydła na zawsze. I już nigdy więcej nie stanęła na scenie Baletu Narodowego jako ,,ta gorsza". Musical i teatr to były tylko i już na zawsze erzace. Spojrzał na syna. Z precyzją właściwą jego matce powoli wydzierał kartkę z kalendarza. Wysunął przy tym koniuszek języka z ust. Jego blada trójkątna buzia, pokryta złotymi kropkami, była wierną kopią tej, która go urodziła. Chociaż ona sama twierdziła, że jej syn to wykapany ojciec. - Nawet stopy stawia tak samo jak ty, na zewnątrz! - mówiła ze śmiechem. - Musimy go tego jak najszybciej oduczyć. Będą się z niego śmiali w szkole, wiesz, jakie okrutne potrafią być dzieci! - Zobacz, tatusiu! Udało się! Już jeden dzień mniej dzieli mnie od spotkania z mamusią. - Chłopiec uśmiechał się promiennie z wyrwaną kartką w rączce. A jego coś ścisnęło za serce. Gdyby mógł, zawyłby jak zwierzę. DWADZIEŚCIA PIĘĆ LAT PÓŹNIEJ Leo wszedł do wnętrza klubu. Czerń opadła go błyskawicznie, niczym złowieszczy całun. Jego oczy powoli przyzwyczajały się do ciemności. Sensory światła w końcu zareagowały na ruch. To opóźnienie było zamierzone, dla uzyskania lepszego efektu. Przeszedł szybkim krokiem przez wąski korytarzyk i podążył kamiennymi schodami do podziemi, skąd dochodziła muzyka. Jego oczom ukazała się otwarta przestrzeń, przedzielona fantazyjnie snopami przytłumionego światła na strefy barową, taneczną i relaksacyjną. Z uznaniem musiał przyznać, że Bolo nie szczędził na sprzęcie i wystroju klubu. Nagłośnienie tego miejsca to była pełna profeska. Jego wyczulone na fałszywe tony ucho zarejestrowało sprzęt o najwyższej światowej jakości. Ten stary skurwiel pokusił się nawet o strefowe procesory dźwięku i perfekcyjnie dobrał rodzaje instalacji do wydzielonych przestrzeni w klubie. Ktoś mu doradzał! Bolo znał się na wszystkim, ale na pewno nie na muzyce i aranżacji wnętrz. Podrzędny paser z diabelską smykałką do interesów. Ostatnio sporządniał, ale niejedno miał na sumieniu. Ciekawe, ile trupów trzyma w piwnicy swojej zajebiście wypasionej rezydencji w Konstancinie. Nie twoja sprawa! Trzymaj się planu! - upomniał sam siebie w myślach i ponownie przeskanował wzrokiem wnętrze. W rzędzie wysokich, chromowanych stołków przy barze siedziały dwie młode kurwy (miał szósty zmysł, jeśli o to chodzi). Barman właśnie stawiał przed nimi jakieś cholernie słodkie, cukierkowe drinki. Te ich rozbiegane oczka i kasa fiskalna w oczach ocienionych firanką sztucznych rzęs! Jedna z dziewczyn odwróciła się wolno w jego stronę i rzuciła długie, powłóczyste spojrzenie, od którego o mało nie zwymiotował na swoje szare mokasyny od Vuittona. - Przysiądziesz się, przystojniaczku? - zagaiła i pociągnęła łyk napoju z wysokiej szklanki. Kilka kropel alkoholu spadło jej na dekolt. Zebrała wilgoć opuszką palca i włożyła go sobie do ust. Oblizała go lubieżnie, poczynając od nasady, powoli przesuwając wargami w górę. Leo przewrócił oczami i syknął z pogardą: - Jestem już umówiony. Najchętniej dodałby coś jeszcze, ale nie potrzeba mu było rozróby. Kto wie, czy te lale nie były osobistymi kurwami Bola. Lepiej było zawrzeć pysk. Usiadł przy lśniącej ladzie baru, na wąskim hokerze. Podświetloną na niebiesko szklaną ścianę wypełniały gęsto półki ze wszystkimi trunkami świata. Leo poprawił się na stołku. Jasne dżinsy napięły się mocno na jego potężnych, umięśnionych udach. Pstryknął palcami. Barman pojawił
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść erotyczna, romans |
Wydawnictwo: | Skarpa Warszawska |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.