- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.gach zielone czółenka na średnim obcasie. Zjawiła się po chwili. ,,Już jestem. Oto porozumienie" - wyjęła z czarnych okładek biały arkusz zadrukowany komputerowym pismem i położyła go przed Krystyną na blacie stołu. Drugi taki sam arkusz położyła przed Fisherwoodem. Gdy przechodziła na drugą stronę stołu, Krystyna pomyślała: ,,Jest ładna, młoda, zdolna, ambitna, a przy tym nie gra mi na nerwach jak inne. Ma przed sobą przyszłość". To, prawda, doktorze Burne, Agnieszka Leman, świeżo upieczona absolwentka Instytutu Służby Cywilnej, miała przed sobą przyszłość. Bardzo dobrze wywiązywała się z obowiązków sekretarza fundacji, a poza tym - co podkreślali ludzie z Kancelarii Prezydenta - pogodna, otwarta, miła, łatwo nawiązywała kontakty i miała talent do negocjacji. Teraz - Krystyna patrzyła z przyjemnością na swoją podwładną - podała Fisherwoodowi złotego parkera, uprzejmie pochylona nad jego ramieniem. Gdy Fisherwood podpisywał porozumienie, Krystyna nie mogła się powstrzymać, by dodać jeszcze: ,,Cieszę się, że zechciał pan wesprzeć naszą fundację". Fisherwood złożył podpis u dołu arkusza i zakręcił złote pióro. ,,Nie mogłem postąpić inaczej. Słyszałem, że fundacja działa świetnie, jestem więc spokojny, że pieniądze trafią w dobre ręce". Agnieszka Leman skinęła ręką na kelnera, który stał przy drzwiach. Wniósł na tacy cztery kieliszki. Wino było dobrze schłodzone. Krystyna uniosła kieliszek: ,,A więc za szybkie ukończenie budowy domu na Ursynowie". Miała poczucie dobrze spełnionego obowiązku. Wszystko poszło tak, jak chciała. Kiedy po paru minutach wychodziła z Victorii, ochroniarz stojący przy czarnym volvo otworzył tylne drzwi auta, ale tylko kiwnęła palcami. Wolała pójść piechotą. Przecież to tylko parę kroków. Zawsze ją trochę śmieszyły te ceregiele. Wsiadanie do pancernego auta, zapinanie pasów, widok ochroniarzy ze słuchawką w uchu, broń, która dyskretnie zaznaczała swoją obecność pod czarnymi marynarkami. Po co to wszystko teraz? Plac Zwycięstwa był pusty. Tylko daleko, przy Grobie Nieznanego Żołnierza, stało kilku japońskich turystów ze srebrnymi cyfrówkami w dłoniach. Ruszyła w stronę Hotelu Europejskiego, stukając obcasami na kamiennych płytach. Czarne volvo miękko sunęło parę metrów za nią. Dwaj ochroniarze szli po obu stronach auta, mówiąc coś do miniaturowych mikrofonów. Ustawiony na podwyższeniu pośrodku placu, przewiązany czerwoną stułą, wysoki na kilka metrów krzyż, do którego się zbliżyła, rzucał długi cień w stronę szarego gmachu Ministerstwa Obrony. Światło słońca lśniło na gwoździach, łączących oba ramiona. Chciała szybko przejść obok sławnego miejsca, ale coś ją powstrzymało. Po drugiej stronie krzyża ktoś klęczał na kamiennych płytach. Był dziwnie ubrany, unosił do góry ręce, pochylał głowę nucąc pod nosem coś, co brzmiało jak arabska pieśń. W pierwszej chwili pomyślała, że to może jakiś zwariowany ,,antyglobalista" protestuje przeciwko ,,zbrodniczej polityce koncernów zbrojeniowych", ale klęczący człowiek nie wyglądał na kogoś, kto ma ochotę wzniecać niepokoje przed gmachem państwowego urzędu. Podeszła bliżej. Długowłosy mężczyzna, który klęczał pod krzyżem, był w białej, rozpiętej na piersiach, płóciennej koszuli, w wytartych dżinsach, smagły, mocny, miał skórzaną opaskę na prawym przegubie. Teraz patrzył w górę, na unoszące się wysoko ramiona krzyża, które zdawały się podpierać błękitne niebo nad Warszawą. Dobrze zapamiętała tę orientalną koszulę postrzępioną na brzegach, luźno wypuszczoną na dżinsy, i skórzaną opaskę obejmującą przegub prawej ręki. Słońce grało rudawymi błyskami na włosach mężczyzny, które spadały mu na ramiona ciężką falą. Ochroniarze zbliżyli się natychmiast, ale odprawiła ich ruchem dłoni. Posłusznie stanęli obok czarnego auta jak dwa tresowane psy. Mężczyzna powoli odwrócił głowę. Wyraźnie zarysowane brwi, delikatny podbródek, usta o ciemnym odcieniu. Wyglądał na kogoś z Południa. Jego głowa - tak właśnie pomyślała w tamtej chwili - przypominała kamienną rzeźbę ze starych świątyń Mezopotamii. Poczuła się dziwnie. Tak jakby jasne oczy przejrzały ją na wylot. A więc to jeden z tych ,,nawiedzonych", którzy modlą się w pustych domach na przedmieściach wielkich miast Europy, by ściągnąć na Ziemię słuszny gniew Boży? Tak, doktorze Burne, tak sobie w tamtej chwili pomyślała o mężczyźnie, który klęczał na wielkim placu pod papieskim krzyżem. Bo niby dlaczego nie miałaby tak pomyśleć? W całej Europie roiło się od sekt. Powstawały wszędzie. Stare religie już dawno przestały ludziom wystarczać. Czekano na nowe objawienie. ,,Nie palcie kościołów, zakładajcie własne" - takie hasło nieznani sprawc
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dramat, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Tytuł |
Rok publikacji: | 2005 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.