- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.gami na temat pochodzenia mojego i rodziny, z tym że nie chodziło o polską narodowość. Od tamtej pory staram się nie wygłaszać w kwestii wyników meczów piłkarskich opinii kategorycznych. Powiem tylko, że kiedy poznałem naszych przeciwników w finałach: Grecję, Rosję i Czechy - zacząłem się bać. 2000 PAŹDZIERNIK Starsi panowie dwaj Akredytacja na nabożeństwo żałobne Ferenca Puskása Europę obiegła wiadomość o ciężkiej chorobie 73-letniego Ferenca Puskása. To był taki piłkarz. W latach pięćdziesiątych być może najlepszy na świecie. Ma na koncie więcej goli strzelonych dla reprezentacji Węgier niż meczów w niej rozegranych. Chociaż posługiwał się wyłącznie lewą nogą, robił to na poziomie nieosiągalnym dla nikogo innego. Po krwawym węgierskim Październiku został zawodnikiem Realu Madryt, najlepszego wówczas klubu świata. Kiedy znalazł się w Hiszpanii, miał 30 lat i kilkanaście kilogramów nadwagi. Przyjęto go chyba głównie ze względu na sytuację polityczną w Budapeszcie i wspaniałą przeszłość. Puskás był mistrzem olimpijskim z Helsinek, wicemistrzem świata, bohaterem ,,meczu stulecia" z Anglią na Wembley, kapitanem ,,złotej jedenastki" Gusztáva Sebesa, która przez trzy lata nie miała sobie równych i była jeszcze większą legendą (bo przed epoką telewizji) niż Brazylia kilka lat później. Puskás zrzucił te kilogramy w kilkanaście dni, dzięki czemu historia futbolu została wzbogacona o jeszcze jedną wyjątkową kartę. Z Puskásem Real trzykrotnie zdobywał Puchar Mistrzów. Kiedy osiągnął to w roku 1966, Węgier miał już 39 lat! Opatrzność sprawiła, że w jednej drużynie spotkało się w tym samym czasie dwóch genialnych piłkarzy. Ferenc Puskás przybył z Węgier i gdyby nie inwazja wojsk radzieckich, losy węgierskiego futbolu potoczyłyby się zupełnie inaczej. On, Kocsis czy Czibor nie musieliby opuszczać kraju. Alfredo Di Stéfano nie musiał emigrować z Argentyny. On chciał. Dwaj tacy ludzie jechali z dwóch krańców świata, żeby spotkać się w klubie będącym symbolem piłki nożnej, do czego sami się przyczynili. Grali dla tego klubu, byli partnerami, ale byli też gwiazdami zazdrosnymi o swoją popularność. Pozowali wspólnie do zdjęć, ale po wyjściu fotoreportera rozchodzili się w swoje strony. Łączyło ich boisko, wspólnych zainteresowań raczej nie mieli, chociaż wzajemny szacunek - jak najbardziej. Minęło kilkadziesiąt lat. Puskás mógł wrócić do Budapesztu, gdzie fetuje się go jak gwiazdę. Di Stéfano pozostał w Madrycie, gdzie uświetnia wszystkie uroczystości Realu. To on wręczał ostatnio Luisowi Figo jego nową klubową koszulkę. Kiedy dowiedział się o chorobie Puskása, zatelefonował do kolegi, ale ten leżał już w szpitalu. Żona albo przedstawiła sytuację zbyt dramatycznie, albo Di Stéfano ją źle zrozumiał, dość, że na tej podstawie uznał stan Puskása za beznadziejny i postanowił mu pomóc. Zainteresował jego losem pół Hiszpanii, zaczął organizować mecz, z którego dochód miał być przeznaczony na leczenie opuszczonego przez wszystkich starego piłkarza. Kiedy dowiedziano się o tym na Węgrzech, zrobiono wielkie oczy. Ferenc Puskás ma wprawdzie problemy z żyłami i leży w szpitalu, ale jego stan podobno nie budzi obaw. Ma dobrą opiekę, ponieważ jest dumą Węgier, status ambasadora i przynależny mu, według tamtejszych zwyczajów, tytuł ministra. W każdym miejscu za granicą reprezentuje kraj. Nie narzeka na brak pieniędzy. Puskás i Di Stéfano mogli za sobą nie przepadać, choć może taką wersję ich stosunków przedstawiała jedynie prasa. Kiedy jeden z nich znalazł się w potrzebie, drugi uznał, że zbyt wiele łączyło ich w przeszłości, aby dziś udawać, że są sobie obojętni. Dwaj starsi normalni panowie, którzy już nie muszą się ścigać, więc mają czas na refleksje. Puskás zmarł jesienią 2006 roku i po królewskim pogrzebie został pochowany w kościele św. Elżbiety w Budapeszcie. Di Stéfano wciąż wręcza koszulki kolejnym gwiazdom Realu. Wielu z nich o Puskásie nie słyszało. GRUDZIEŃ Chłopaki z Falenicy To było na początku lat sześćdziesiątych. Mieszkałem w drewnianym letnim domku w Falenicy, w przeciwieństwie do mojego rodzeństwa uczyłem się nie najlepiej i uważałem się za człowieka szczęśliwego. Szynki w domu raczej nie widywaliśmy, ale nikomu to nie przeszkadzało. Życie w Falenicy składało się wyłącznie z uroków, zwłaszcza kiedy miało się kilkanaście lat. Wielki świat oglądaliśmy w kinie ,,Szpak". Świat całkowicie abstrakcyjny i nieosiągalny. Kiedy po wyjściu z kina śniłem o dalekich krajach, patrzyłem na wiszący na ścianie duży kalendarz linii lotniczych Pan American. Chyba dostał go brat od jakiejś dziewczyny z Warszawy, bo innej możliwości nie widzę. Każdy miesiąc to było inne zdjęcie znanego miejsca na świ
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | eseje, felietony i publicystyka, sport i rekreacja |
Wydawnictwo: | Oficyna Wydawnicza Przybylik |
Wydawnictwo - adres: | marek@przybylik@pl , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 13.06.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.