- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.i. -- Doktor będzie musiał złożyć raport z podróży każdemu szaremu wróblowi, jakiego w życiu spotkał. Biedaczysko! Jak mógł tyle czasu bawić poza domem! No cóż, taka jest cena sławy! Cieszę się, że nie jestem na jego miejscu. A na dodatek ten okropny deszcz! Schowam się pod twoim płaszczem, dobrze, Tomku? Czuję, jak mokną mi skrzydła, obrzydliwość! Jip okazał się dobrym przewodnikiem, dlatego z łatwością odnaleźliśmy drogę prowadzącą przez bagna i dotarliśmy do miasta. Pomału zaczynał zapadać zmrok. Przedzieraliśmy się przez kłębiastą mgłę nadchodzącą od morza, która przesłoniła okolicę. Widoczność ograniczała się do wyciągnięcia ręki. Dochodzące do naszych uszu bicie zegara na kościelnej wieży było jedyną oznaką, a ściślej, jedynym odgłosem cywilizacji. Jip ze swoim fenomenalnym węchem jak nikt inny sprawdził się w tej okolicy w roli przewodnika. Na trzęsawiskach za każdą kępą trawy czyhało niebezpieczeństwo. Teren poorany był głębokimi rowami, które pomału zaczynały przypominać rwące rzeki. Zapach wodnych szczurów stanowił dla Jipa nie lada pokusę, on jednak, jak przystało na wytrawnego pilota, przez cały czas trzymał się kursu. W końcu doszliśmy do wysokiego wału ciągnącego się wzdłuż rzeki Puddleby. Wtedy wiedzieliśmy, że niedługo ujrzymy most. Po jakimś czasie minęliśmy kilka chat stojących na przedmieściu. W oddali, w burzliwych odmętach po lewej stronie, dostrzegliśmy spowite burymi kłębami żagle statku-widma powracającego, podobnie jak my, do domu z morskiej wyprawy. ROZDZIAŁ DRUGI POWRÓT POSZUKIWACZA PRZYGÓD Gdy zbliżyliśmy się do miasta i poprzez szarą mgłę ujrzeliśmy migoczące światła mostu Królewskiego, Polinezja powiedziała: -- Lepiej niech pan pośle Tomka po kiełbaski, panie doktorze, a sam ominie miasto. Jeśli okoliczne psy i miejscowe dzieciaki rozpoznają doktora Dolittlea, to nie tak szybko dotrze on do domu. -- Masz rację, Polinezjo -- przyznał wielki podróżnik. -- Skręcimy na północ! Miniemy staw, a potem polami przy młynie dojdziemy do ulicy Oxenthorpe. Zgodnie z sugestią reszta towarzystwa poszła z doktorem, ja natomiast udałem się prosto do miasta. Muszę przyznać, że trochę mi było żal, iż nie będę widział powitania doktora Dolittlea. Mimo to czułem dreszcz emocji, co po części rekompensowało mi stratę: maszerując dumnie po moście Królewskim, powracam z dalekich krain do rodzinnego miasteczka jako zwycięski poszukiwacz przygód. Rany Julek! Nawet Krzysztof Kolumb po odkryciu Ameryki nie odczuwał takiej dumy tego wieczoru jak ja, Tomek Stubbins, syn szewca! Fakt, że nikt mnie nie rozpoznał, jeszcze potęgował moją ekscytację. Czułem się jak zaczarowany bohater z baśni Tysiąca i jednej nocy, który widział, co się dzieje dookoła, sam nie będąc widzianym. Od mego wyjazdu upłynęły trzy lata; byłem w wieku, gdy chłopcy rosną jak na drożdżach i wyglądają jak chuderlaki. Idąc główną ulicą miasta, oświetloną słabym światłem, rozpoznawałem twarze połowy napotykanych mieszkańców. Uśmiechałem się dumnie na samą myśl o tym, jak by się zdziwili, gdyby dowiedzieli się, kim jestem, jakie przygody przeżyłem i jakich czynów dokonałem, od czasu kiedy po raz ostatni chodziłem po tym bruku. Na rynku przed skąpo oświetlonym sklepem zauważyłem postać, którą rozpoznałbym wszędzie na świecie. Był to Mateusz Mugg, dostawca mięsa dla zwierząt. Korciło mnie, by sprawdzić, czy on również mnie nie rozpozna. Dlatego stanąłem przed sklepem i, podobnie jak on, zacząłem oglądać wystawę. Po chwili Mateusz odwrócił głowę i spojrzał na mnie. Żadnej reakcji! Nie miał pojęcia, kto stoi obok. Wielce rozbawiony, wszedłem do środka. Poprosiłem o parówki. Sklepikarz odważył towar, owinął w papier i podał mi go. Choć rzeźnik należał do grona mych starych znajomych, obrzucił tylko wzrokiem moje znoszone ubranie, z którego dawno już wyrosłem. Nie okazał zainteresowania moją osobą i nie rozpoznał mnie. Gdy nadszedł moment zapłaty, z przerażeniem zauważyłem, że mam w kieszeni jedynie dwie hiszpańskie srebrne monety, pamiątki po burzliwej wizycie na wyspach Capa Blanca. Rzeźnik spojrzał na pieniądze i z dezaprobatą pokręcił głową. -- Przyjmujemy jedynie angielską walutę -- oznajmił. -- Przepraszam bardzo -- powiedziałem grzecznie -- ale mam tylko dwie monety. Może mógłby mi je pan wymienić? Przecież to srebro. Jedna moneta warta jest przynajmniej koronę. -- Być może -- odparł rzeźnik -- ale ja ich nie przyjmę. Zrobił przy tym podejrzliwą, a jednocześnie urażoną minę. Zastanawiałem się, jak w tej sytuacji postąpić, gdy zauważyłem, że ktoś jeszcze zainteresował się zajściem. Odwróciłem głowę i zobaczyłem Mateusza. Musiał wejść za mną do środka. Tym razem jedno oko (to, którym nie zezował) wwi
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura dziecięca |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Wydawnictwo - adres: | biuro@zysk.com.pl , http://www.zysk.com.pl , PL |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 249 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.