- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ckich i muzycznych, co upodabniało ich sztukę do rzemiosła[15]. Niektórzy z żonglerów z czasem stawali się bardami. Niektórzy - pozostawali w swej pierwotnej roli do końca, jakby doskonale rozumiejąc, że nie ma bardów bez żonglerów, czyli tych, którzy roznoszą ich pieśni. I właśnie żonglerom, którzy mieli najistotniejszy wpływ na masowe rozpowszechnianie pieśni bardów, należy się w przyszłym opracowaniu problematyki piosenki autorskiej oddzielny, obszerny rozdział. Oczywiście, należy zauważyć, że już w latach siedemdziesiątych znacząca grupa bardów i żonglerów nie oparła się, mimo pełnej świadomości ceny, jaką przyjdzie im zapłacić, rozkoszom dworu oferującego, w zamian za rezygnację z samodzielnego myślenia, nieskrępowany dostęp do radia, telewizji i wielkich, festiwalowych sal. We współczesnej Rosji historia pieśni autorskiej stała się już częścią dziedzictwa narodowego. Wydaje mi się, ze polska piosenka autorska zasługuje na podobne potraktowanie. Następnym razem postaram się napisać tekst o Jacku Kaczmarskim. Jan Poprawa JACEK KACZMARSKI W KRĘGU PIOSENKI STUDENCKIEJ 1. O Jacku Kaczmarskim powiedziano wiele. Niekiedy wydaje się nawet, że za dużo. Mówiono o nim i wtedy, gdy zabłysnął na firmamencie polskiej piosenki artystycznej, w końcu lat siedemdziesiątych dwudziestego stulecia, i wtedy, gdy jego pieśń stała się - bez starań artysty, a nawet mimo jego woli - znakiem czasów przełomowych. Pisano i mówiono o Kaczmarskim, a jakże, gdy do kraju docierał zaledwie jego głos i piosenki powstające w świecie (pisano oczywiście w innym zupełnie tonie i intencji niż rozmawiano). A potem cieszono się publicznie z jego powrotów. Z czasem nasz bohater doczekał się nawet połajanek i napaści, jakie bywają udziałem twórców największej miary. Także napaści ad personam, bez związku z dziełem (choć pamiętamy, że ,,paradoks artysty widzi się i w tym, że dzieło niekoniecznie ma związek z osobą jego twórcy"). Tych napaści, choć zgodnych z regułą show-biznesu: ,,dobrze czy źle, byle po nazwisku" - właśnie wydaje się za duż Generalnie jednak powiedzieć można, że osoba Jacka Kaczmarskiego patynuje się na naszych oczach. Powstały ,,instytucje" jego imienia, że przypomnę tylko kołobrzeski Festiwal Piosenki Poetyckiej im. Jacka Kaczmarskiego ,,Nadzieja" czy doroczną Nagrodę im. Jacka Kaczmarskiego, przyznawaną w czasie Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie przez kapitułę złożoną z przyjaciół artysty. Co więcej, nazwisko Kaczmarskiego wplata się często w prozę naszego życia codziennego: oto na przykład w Krakowie jedna z wielkich inwestycji drogowych ma wkrótce dostać imię artysty. Będziemy więc mieli Rondo Jacka Kaczmarskiego! O ile etykietowanie najróżniejszych rzeczy nazwiskiem Kaczmarskiego jest dość powszechne - a nawet zrozumiałe, wszak każda nowa rzeczywistość społeczna potrzebuje ,,swoich", nie zużytych przez historię bohaterów - to znacznie gorzej wygląda upowszechnianie sztuki artysty. Upowszechnianie czy nawet zwykła dostępność. Co prawda jako jeden z niewielu twórców współczesnej polskiej piosenki artystycznej Kaczmarski opublikowany został obszernie na płytach, co prawda ukazały się zbiory jego tekstów - ale konia z rzędem temu, kto dziś kupi płytowe lub książkowe dzieła zebrane Kaczmarskiego. Te jednorazowe najwyraźniej wydawnictwa są niedostępne, coraz rzadziej też głos samego artysty dobiega z radia (nie wspominamy już nawet o telewizji, w której tylko Piotr Załuski zdaje się pamiętać o Mistrzu). Za to pojawiają się co jakiś czas osobliwe przeróbki czy reinterpretacje najpopularniejszych pieśni Kaczmarskiego. W 2007 roku, być może wobec przewidywanej zwyżki zainteresowania artystą (rocznica urodzin jest jakimś zainteresowania impulsem), usłyszeliśmy dwie wprost nieprawdopodobne wersje sztandarowych Murów. Śpiewane wesolutko, skocznie, z dancingowo-knajackim zacięciem. Popkultura przywłaszcza sobie Kaczmarskiego zgodnie ze swym zwyczajem. Fala muzyczki zalewa sens, wesoluchna piosenka o cierpieniu nikogo już nie 2. A przecież - jakimże impulsem twórczym było dla Kaczmarskiego cierpienie? Albo - coraz jaśniejsza świadomość rozmijania ideału z życiem? Albo - obcość, emigracja, oddalenie? A wcześniej - euforia sukcesu, wiara w moc pragnienia i słowa? Zapewne na te i inne pytania, wyłaniające się z krótkiego życia Kaczmarskiego, ale też z jego tekstów - odpowiedzą badacze. Mnie przyszło do głowy podzielić się pewnym tylko aspektem obecności Jacka Kaczmarskiego. Tym, co najogólniej nazwałem kontaktem z piosenką studencką czy - szerzej - kulturą studencką. Pojawienie się Jacka Kaczmarskiego w tym kręgu miało miejsce w roku 1977, wczesną wiosną, w czasie warszawskich eliminacji do największej piosenkarskiej imprezy środowiska akademickiego - 14. Ogólnopols
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, biografie, muzyka |
Wydawnictwo: | MG |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 20.05.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.