- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ię, podrywanie przystojnych chłopaczków to nie jest mój zawód - powiedziała, widząc jego zakłopotanie. - Nie mogę być dzisiaj sama i bardzo chcę, byś mnie dotykał. - Ja? - zdziwił się. - Niekoniecznie, ale właśnie ty tu jesteś i - podobasz mi się. Zawahała się, odrzuciła włosy, wyprostowała się. Paweł spuścił głowę i wpatrywał się w czubek jej rytmicznie podskakującego buta. - Jeśli i ja tobie się podobam, to chodźmy i nie traćmy ani chwili - szepnęła kusicielsko. Paweł milczał. - Każdy dobrowolny akt seksualny jest święty i mistyczny - dodała tonem nawiedzonej mniszki, próbującej tłumaczyć, że seksualność sama w sobie jest święta, albo tonem zdesperowanej kobiety, dla której czas to pieniądz. Paweł pociągnął solidny haust czerwonego wina z lampki, którą kelner błyskawicznie napełnił. - Nie tak szybko - powiedział. - Nie tak szybko - powtórzył ciszej, jakby po raz drugi mówił tylko do siebie. - Tu nie ma się co zastanawiać, albo tak, albo nie - ponagliła. - Tak, - Skoro tak, to idziemy. - Tak, ale błagam, powoli, pozwól mi wypić wino i spojrzeć ci w oczy. - Nie warto patrzeć w oczy zwariowanej dziewczynie z baru. - Przed chwilą powiedziałaś, że nie jesteś dziewczyną z baru - próbował zyskać na czasie. - Nie jestem, co nie zmienia faktu, że rozmawiamy przy barze, dlatego proponuję zmienić miejsce i zapewniam, że od razu poczujesz się lepiej. - Zawsze jesteś taka szybka i zasadnicza? I zwariowana? - dodał i wreszcie spojrzał w jej oczy. Naprawdę są zielone, pomyślał, choć ich barwę lepiej by można określić w dziennym świetle. Twarz miała drobną, kształtną, z wystającymi kośćmi policzkowymi, jakich mogłaby jej pozazdrościć zawodowa modelka. Nos mały, prosty, wąski. Usta wypukłe, modne, na pewno prawdziwe, pomyślał. Próbował znaleźć słowa, którymi potrafiłby określić ich kształt. Pachniała bardziej owocowo niż kwiatowo, jakby mieszanką grejpfruta i konwalii. - Nie zawsze - odpowiedziała po chwili namysłu, odgarniając ponownie włosy na ramiona. - Nie zawsze jestem taka szybka, nie zawsze zasadnicza - dopowiedziała zdecydowanie - i nie zawsze zwariowana. Była piękna. Śliczna. Urzekająca. Paweł szukał właściwych słów, by zabić nieśmiałość. Po raz pierwszy zdarzyła mu się taka przygoda. Intrygująca i podniecająca jeszcze bardziej niż kształtna łydka dziewczyny ze szczupłą kostką, owiniętą cieniutkim srebrnym czy złotym łańcuszkiem. Dopiero teraz go zauważył. Pomyślał, że chciałby go zdjąć. Rozpiąć, odłożyć. Od tego zacząć dzieło rozbierania nieznajomej zielonookiej. Od rozebrania kostki. A potem zdjąłby drugi cienki łańcuszek, który błyszczał na prawym nadgarstku nieznajomej. - Jeśli chcesz wiedzieć, to powiem: po raz trzeci powtarzam podobny scenariusz. To znaczy po raz trzeci proponuję nieznajomemu mężczyźnie seks. Wybrałam ciebie, ale jeśli się nie zdecydujesz, to zaproponuję to samo panom, którzy piją whisky i łypią na mnie, odkąd tu weszłam. Od razu dodam - nie chcę seksu z dwoma mężczyznami. Ale nie chcę też kogoś, kto mnie nie chce, więc decyduj. Paweł skinął na barmana. Wskazał dwa puste kieliszki. Był oszołomiony, przerażony, więc chciał jak najszybciej zapłacić i wyjść. Niekoniecznie do niej, choć z nią. Na pewno z nią i jednak do niej. Po głowie kołatały mu różne myśli, najgłośniej ta, że będą uprawiać seks w samochodzie. W jej samochodzie, bo jego stał w podziemnym parkingu hotelu, kilka ulic dalej. Hotelu, w którym zajmował jednoosobowy pokój, zarezerwowany na jedną dobę. Jak dobrze, że na jedną, pomyślał, szukając pretekstu do usprawiedliwień, jak dobrze, że już jest późno, po jedenastej, więc nie powinien jej zapraszać do pokoju. Choć mógłby. Mógłby też zarezerwować pokój dla niej, osobny, a potem mogliby udawać, nie wiadomo po co, że każde z nich noc spędziło u siebie. Zaprzątał sobie głowę niepotrzebnymi szczegółami. Długonoga nieznajoma odchodziła od baru leniwie, lekko kołysząc wąskimi biodrami. Paweł trzymał już w ręce kartę, ale znalazłszy w kieszeni banknot, położył go przy pustych kieliszkach i zdążył dobiec do dziewczyny. Zatrzymała się w drzwiach, zobaczyła, że jest przy niej, i wyszła zdecydowanie. Paweł szedł obok, niepewnie. Po kilkudziesięciu krokach skręciła w bramę kamienicy. Otworzyła drzwi i poprowadziła Pawła na drugie piętro. Otworzyła kolejne masywne drzwi i powiedziała: - Rozgość się. I zamiast wskazać fotel lub białą sofę, powiedziała: - Tu jest łazienka, tu toaleta, tu ręczniki, a tutaj szczoteczka do zębów, tutaj mydło w kostce i w płynie. Tutaj czysty szlafrok frotowy, a tutaj jednorazowe kapcie. Powiedziała: kapcie. Na pewno nie papucie, nie klapki, tylko kapcie. Jakiż jestem posłuszny, zdziwił się, kiedy zamkną
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet |
Wydawnictwo: | Literackie |
Wydawnictwo - adres: | slwitryna@vp.pl , http://www.slwitryna.pl , 37-450 , ul. Siedlanowskiego 3 , Stalowa Wola , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 08.07.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.