- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.wałam całe życie. Plank nie ma żadnych społecznych zobowiązań i podczas gdy to znaczy my występujemy w obronie jakichś zasad, on domaga się wyłącznie prawa głosu dla siebie. Mam o nim wyrobione zdanie i nikt mi nie zaknebluje ust! Nie znoszę nędznego oportunizmu i schlebiania zarówno niewybrednym gustom, jak odgórnym zarządzeniom i dyletanckim dygnita - Brawo! - zawołała Teodozja. Stollowa odgięła się bardziej do tyłu, na policzkach miała ceglaste wypieki zaangażowania w słuszną sprawę. - To ja już sobie pójdę - powiedział niski facet. Pocałował Stollową niezręcznie w rękę. - Umówiłem się z kobietą - wyjaśnił rozpaczliwie, w ciszy konsternacji. - Zdolny poeta - orzekła Stollowa, gdy wyszedł. Lorant skrzywił wargi bez aprobaty. - Poeta-murarz - dodała Ewa wesoło. - Tak o sobie mówi. Bardzo zabawny. - Ta nowa po - zaczęła rozłożysta blondynka, żona krytyka. Dotąd nie objawiła żadnych cech życia wewnętrznego, poza kontyngentem potakiwań i uśmiechów; przepisywała na maszynie artykuły męża i pamiętała z nich całe zdania, toteż nagle postanowiła zaznaczyć się, teraz lub nigdy. - Wyobraźcie sobie - przerwała jej Weronika - że jest już nowy szef wydziału kultury Komitetu Centralnego Partii. Mianowany dziś rano. Głowę daję, że nie zgadniecie kto? - Kto? - spytała Teodozja bez uśmiechu: ta wiadomość dotyczyła wszystkich jednakowo dotkliwie. Weronika potoczyła spojrzeniem dokoła, z uznaniem; był to jej moment wieczoru, za chwilę ludzie ci będą świadkami wydarzenia - usłyszą najnowszą sensację bezpośrednio z jej ust. - Wyobraźcie sobie - powiedziała, smakując koncentrację uwagi - że Lewinson. - Jakub Lewinson? - ucieszył się Hryniewicz. - Bardzo porządny człowiek. Znam go tysiąc lat. Tyle że pryncypialny i uparty. - Szalenie ideowy - uśmiechnął się Lorant wąsko, mogło to znaczyć zarówno uznanie jak drwinę. - Tylko rzadko się myje. - Ten stary wrak - odęła się Stollowa. - Przecież jest ciężko chory na serce? - Lewin - Andrzej pomyślał nie bez troski i westchnął niezauważalnie dla nikogo. - Czy mogę cię prosić na chwilę - Lorant znalazł się naraz tuż za nim. Powiedział to cicho i Andrzej odbił od grupy rozmawiającej. - Mój drogi - rzekł Lorant - w tych dniach przyjeżdża do Warszawy niejaki pan Greenleaf, Amerykanin, generalny dyrektor przedsiębiorstw Trans World Traffics i Trans European Continental Mobiles. Nie wiem, czy mówią ci coś te nazwy? - Bardzo wiele - rzekł Andrzej, skupił się natychmiast, jak nad widoczną z wysoka zdobyczą. - Pan Greenleaf - Lorant mówił niedbale, lecz grzecznie - będzie pertraktował w sprawie otwarcia filii w Warszawie. Sądzę, że powinieneś być pierwszym dziennikarzem, z którym zobaczy się w Polsce. Oczywiście - uśmiechnął się ujmująco - nie mówię o tych płotkach z pism codziennych, o reporterzynach od wywiadów w hotelowych holach. Po prostu zjemy obiad w trójkę, jak tylko przyjedzie, dobrze? - Dziękuję ci - rzekł Andrzej i czekał, lecz Lorant nic już nie powiedział i wrócili na środek pokoju. Czego on za to będzie chciał? - zastanowił się Andrzej. - Jaką postawi cenę? Za dyrektora Majewskiego, za pana Greenleafa? Jeszcze nie słyszałem, żeby Lorant załatwił coś komuś bezinteresownie, a nie w imię wymiany usług. Właśnie za to uważa się go za przyzwoitego człowieka, a nawet Elżbieta rozmawiała z Larbińskim, śmiejąc się ciepło i cicho. Ze sposobu, w jaki bawiła się wiszącym na szyi łańcuszkiem od zegarka, doszły Andrzeja prastare sygnały. Larbiński? - pomyślał - taka pluskwa? Rozmawiający zbici byli wokoło w bezkształtną, zawiesistą pulpę. W ciasnym pomieszczeniu słowa odbijały się od obwieszonych obrazami ścian i więzły w kretonowych, wzorzystych zasłonach okien. Słychać było: - Socja
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | MG |
Wydawnictwo - adres: | dorota.mg@gmail.com , http://www.wydawnictwomg.pl , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 12.06.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.