Ron Howard przyzwyczaił nas do kina na najwyższym poziomie i w tym miejscu wspomnieć wystarczy tylko o "Apollo 13" z Tomem Hanksem w roli kosmonauty czy o "Pięknym umyśle" z niezapomnianą rolą Russella Crowe. Tym razem amerykański reżyser zabrał się za opowieść, która ma miejsce w latach dwudziestych XIX wieku. Opowiada o wielorybnikach z Nowej Anglii, którzy podczas swojej wyprawy natrafili na ogromnego białego kaszalota, który później otrzymał nazwę Moby Dick. To interesująco i misternie skonstruowana opowieść o prawdziwym męstwie, miłości, przyjaźni, woli przetrwania, moralności, ambicji i szlachetności. Aż tak wiele emocji bucha z tego filmu, który opowiedziany jest z perspektywy jednego z uczestników wyprawy Toma Nickersona. Przez wiele miesięcy po wypłynięciu z portu uczestnicy wyprawy mieli problem z wielorybami. Nie chodziło tu o ich mięso tylko olej, który był wiele wart. W związku z tym trzeba się było zapuścić na większe łowiska aby wreszcie zapełnić beczki olejem. Podczas takiej ryzykownej wyprawy tysiące mil od wybrzeży żeglarze natrafiają na wieloryby, jeden z nich wyróżnia się szczególną wielkością i walecznością. Niszczy statek, załoga musi go opuścić i na szalupach poszukiwać stałego lądu. Jak łatwo się domyślić dysponowali niewielką ilością wody i żywności przez co niektórzy w trakcie prób dotarcia do stałego lądu odchodzili z tego świata. Po wielu dniach kiedy załoga była już na skraju wytrzymałości udało im się dotrzeć do wybrzeży Ameryki Południowej dzięki czemu zostali uratowani. Ta historia stała się punktem wyjścia do książki pt. "Moby Dick" Hermana Melville, który spisał całą historię opowiadaną przez uczestnika tamtych wydarzeń. Wtedy nastoletniego chłopca a teraz starego i doświadczonego żeglarza. Miał on początkowe opory aby opowiedzieć o dawnych przeżyciach. Cały czas nosił w sobie ogromny ciężar, którego pomimo upływających lat nie potrafił z siebie zrzucić. Dopiero powrót do tamtych wydarzeń za sprawą pisarza spełnił funkcję katharsis. "W samym sercu morza" to świetne kino z wiarygodnymi bohaterami i dobrą stroną techniczną. Duże wrażenie robią bezkresny ocen i wieloryby, które otaczają szalupy wielorybników, które na tym tle wyglądają jak łupinki. We współczesnym świecie oprócz sytuacji ekstremalnych raczej nie ma powodu do szczególnego eksponowania swojej odwagi czy męstwa. Ron Howard pokazał nam jak wyglądało prawdziwe życie blisko dwieście lat temu. Jak wiele trzeba było ryzykować na morzu, jakimi cechami się wykazać aby odnieść sukces lub po prostu przeżyć.
Opinia bierze udział w konkursie