KEYS - Alicia Keys CD

Alicia Keys od lat zajmuje specjalne miejsce w moim muzycznym sercu. I zawsze czekam na kolejny album z wypiekami na twarzy, bo Alicia to jakość sama w sobie. Podwójny album był zapowiedziany jako powrót do tego, za co pokochaliśmy artystkę w na początku XXI wieku. Muszę przyznać, że niestety nie jest to najlepszy album Alicii - sporo tu pięknych nawiązań do jej wcześniejszej twórczości, ale w porównaniu do poprzedniej płyty "Alicia" ta nowa "Keys" brzmi momentami jak "strona B", czyli piosenki, które można umieścić na płycie, ale nie są tak dobre, jak powinny.
Jednak fani Alicii na pewno znajdą coś dla siebie, choć trudno mi wskazać utwory o statusie przeboju, który zawładnie notowaniami muzycznymi, co Alicia przecież potrafi robić doskonale.
Pierwsza płyta "Originals" to spokojne aranżacje, bez nadmiaru elektroniki w brzmieniu. Płyta "Unlocked" to kilka piosenek z "Originals" poddanych obróbce (tu mój największy zawód, bo producent odpowiedzialny za zmiany - Mike WiLL Made-It zrobił z niektórych mało strawne utwory) i część nowych - tu świetne "LALA". Album ratują klipy i dodatki wizualne (również seria dokumentów na YT), dzięki czemu muzyka jest tylko jednym z elementów tego, co dostaliśmy od artystki. Stawiam poza podium, choć z bólem serca.