Paper Monsters - Dave Gahan CD

Aby mieć pełny obraz tej płyty trzeba wiedzieć co wówczas działo się wewnątrz obozu Depeche Mode - a działo się... tak sobie.
Co prawda, dochodziły głosy Davea podczas wywiadów promujących ta płytę, że nie czuł się spełniony w zespole a jego wkład podczas nagrywania "Excitera" wydanego w 2001 r., mało doceniony ale większość brała to za "chwyt marketingowy" służący właśnie do promocji. Rzeczywistość okazała się bardziej ponura i tam rzeczywiście nie działo się dobrze, a jedna z kompozycji którą Gahan przedstawił Martinowi Gore miała być wręcz wyszydzona.
Ta płyta, była dosyć sporym zaskoczeniem dla ortodoksyjnych fanów Depeche Mode, ze względu na swój rockowo-amerykański klimat - choć wydawałoby się, że poziom zaskoczenia wyczerpano "rock-owatym" właśnie, albumem "Songs Of Faith And Devotion".
Dzięki tej płycie Dave zyskał większy szacunek Martina i przy kolejnej płycie macierzystej formacji "Playing The Angel" z 2005 r. jego wkład w kompozycje jest zdecydowanie większy.
Sam "Paper Monster" jest rozliczeniem z demonami z przeszłości - jak wskazuje sam tytuł.
Widać a raczej słychać problemy z którymi musiał się borykać autor w czasie swojego największego auto-destrukcyjnego okresu w swoim życiu związanego z uzależnieniem od narkotyków. Otarł się wówczas o śmierć (przedawkowanie, próba samobójca) i te tematy zajmują sporą cześć tej płyty. Dodajmy - dobrej płyty. Mimo że to solowy debiut, płyta jest dojrzała, dopracowana i spójna.
Utwory takie jak "Dirty Sticky Floors", "I Need You" czy otwierający każdy koncert z promującej tej krążek trasy, "Hidden Houses" pokazały, że Gahan umie tworzyć sam i jest w tym całkiem niezły.