Sounds Of The Universe - Depeche Mode CD

Różnie już słyszałam że Sounds of the Universe jest najmniej Depeche`ową płytą, że to najgorszy album w historii zespołu, a to że wręcz przeciwnie Sounds of the Universe jest najlepszy w ich dotychczasowym dorobku. Skrajności te, moim zdaniem, w ogóle nie odpowiadają prawdzie. Po pierwsze, dyskusje na temat Depeche`owości albumu są bez większego sensu bo jak niby mierzyć tę mistyczną i nieogarniętą umysłem Depeche`owość? Wydaje mi się, że to jest niemożliwe... Sounds of the Universe zostało nagrane przez Depeche Mode, koniec kropka, nie ma żadnych dyskusji. Z drugiej zaś strony nie można powiedzieć aby to był najgorszy album w historii, ani też najlepszy. Wolałam Violatora, ale i z drugiej strony wolę Sounds of the Universe od kilku innych albumów. A Sounds of the Universe w porównaniu do całokształtu twórczego Depeche Mode jest po prostu przyzwoita. W skali rynku muzycznego, w porównaniu z setką innych albumów wydanych w podobnym czasie, Sounds of the Universe jest płytą bardzo dobrą. Tak, czy inaczej, dla mnie, dla ogromnej fanki kompanii Dave`a Gahana to punkt konieczny w muzycznej odysei. Tym bardziej, że album ma sporo mocnych atutów, z których najjaśniejszym jest Corrupt - najlepszy utwór na płycie. Dziwię się tylko, że to nie on, a Wrong promuje płytę, a jest przecież od niego o klasę wyższy. Ale może stąd też właśnie pochodzi tytuł. Wrong...