Opis produktu:
Wszystko zaczęło się od mojego wielkiego marzenia. Marzenia o stworzeniu profesjonalnej grupy wokalno-muzycznej z trzema młodymi, pięknymi, utalentowanymi wokalistkami i... ze mną w roli solisty, pianisty i kompozytora. Mój piękny sen spełnił się w styczniu 1975 roku, w mojej rodzinnej Łodzi... Zanim rozpoczęliśmy próby, wymyśliłem nazwę zespołu, przygotowałem kilka nowych piosenek, zaprojektowałem stroje, zdefiniowałem profil naszej muzyki i naszego image`u. Po kilku zaledwie miesiącach mieliśmy gotowy program estradowy, wystąpiliśmy w programie telewizyjnym i nagraliśmy pierwszy utwór w łódzkiej rozgłośni Polskiego Radia. W roku 1976 dołączyła do nas nowa wokalistka, Danusia, która wkrótce stała się moją najwspanialszą muzą, natchnieniem, a później żoną, którą jest do dziś. W tym czasie powstał i został nagrany mój wielki przebój `Jak się masz, kochanie`, na punkcie którego oszalał cały kraj (i nie tylko). Wszystkie rozgłośnie, centralne i regionalne, emitowały go z podziwu godną konsekwencją po kilkanaście razy dziennie. Dotarł nawet do polskich żołnierzy z doraźnych sił ONZ. Narodził się jeden z największych przebojów polskiej muzyki rozrywkowej ostatniego stulecia. To była prawdziwa trampolina do grona najbardziej popularnych zespołów w kraju. Pobiliśmy wówczas swoisty rekord - zdarzyło się, że graliśmy po 6 koncertów dziennie. Do dziś trudno jest mi zrozumieć, jak to fizycznie było możliwe... Celebrowanie sukcesów odkładałem jednak na później. I tak mi już zostało. Wiem, że kiedyś nadejdzie odpowiedni moment, aby podsumować mój dorobek i świętować osiągnięcia artystyczne. Aby zamknąć jakieś rozdziały, bez zamykania całej księgi... Kiedy byliśmy początkującą grupą pop i nie wychylaliśmy głowy ponad przeciętność, krytycy, znawcy tematu i inni eksperci, nie mieli powodu, aby nas zauważać i krytykować. Na początku naszej działalności, media i niektórzy dziennikarze zgodnie podkreślali naszą pozytywną `inność` i oryginalność. Ale kiedy miliony ludzi zaczęły nas podziwiać, kochać i wyniosły nas na najwyższy piedestał popularności, wówczas ci sami `fachowcy` ostrzyli zęby i atakowali ze wszystkich stron. Krytykowano nas np. za to, że mieliśmy angielską nazwę, że nasze stroje estradowe były `wymyślne` i kolorowe, że dziewczyny tańczyły, zamiast śpiewać `na baczność` (jak na akademii z okazji 1-go maja) i że... w ogóle zbytnio naśladowaliśmy `zgniłą` Amerykę... Wówczas przetrwaliśmy podobne ataki, a nasz repertuar powiększał się o nowe przeboje. Zdobyliśmy tak wielką popularność, ze media nie miały już wyboru - musiały to zaakceptować. Braliśmy udział we wszystkich niemal telewizyjnych programach rozrywkowych, występowaliśmy setkach w polskich miast i poza granicami kraju. W roku 1979 wyjechaliśmy po raz pierwszy do USA. Po powrocie zastał nas stan wojenny. Nie zagraliśmy ani jednego koncertu. Niezbyt pokaźne oszczędności topniały z dnia na dzień. W roku 1983 skorzystaliśmy z nadarzającej się okazji i razem z dwuletnim synem Rafałem wyjechaliśmy ponownie do Stanów Zjednoczonych. Byliśmy w Chicago, na Florydzie i w Kalifornii, gdzie urodziła się nasza córeczka Michelle. To była wspaniała muzyczna szkoła edukacji i... przetrwania. Zostałem członkiem ASCAP (amerykanki odpowiednik naszego ZAIKSu). Skomponowałem wiele nowych utworów, które rejestrowałem w Library Of Congress. Napisałem dwie piosenki dla zaprzyjaźnionej z nami Lindy Jackson (znanej z występów w musicalu `Hair`). W Ameryce wydaliśmy z Danusią kilka płyt i prowadziliśmy swoje własne lokale klubowe. W roku 2002 postanowiliśmy wrócić do kraju. Słuszności tej decyzji potwierdziła nasza wierna polska publiczność. Na koncertach znakomicie bawią się trzy pokolenia naszych fanów. To właśnie stanowi sens życia i naszego muzycznego powołania... I dobrze, ze jest firma fonograficzna EMI, która doceniła nasz dotychczasowy dorobek i wydała ten specjalny, jubileuszowy krążek. Miłego słuchania.
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024