Stephen King miał się nigdy nie urodzić (u jego matki lekarze zdiagnozowali bezpłodność). Jako 4-letni chłopiec był świadkiem śmierci kolegi, który zginął pod kołami pociągu. W wieku 11 lat wycinał z gazet informacje o seryjnych mordercach. Dom, w którym mieszka, jest nawiedzony. Boi się wielu rzeczy: liczby 13, latania, pająków, ciemności, publicznych wystąpień, niemocy twórczej… Nic dziwnego, że przy takim natłoku lęków
Stephen King zaczął pisać horrory.
King Stephen urodził się 21 września 1947 roku w amerykańskim miasteczku Portland w stanie Main. Kiedy miał 3 lata, jego ojciec opuścił rodzinę. Mały Stefan, bo tak w języku polskim brzmi jego imię (notabene, nazwisko to Król), został z mamą Nellie i przyrodnim, starszym bratem, Davidem. Stephen King książki zaczął pisać bardzo wcześnie, w wieku 11 lat, zresztą za namową rodzicielki, która dostrzegła w chłopcu ogromną wyobraźnię i nieprzeciętny talent. Jego pierwsze literackie próby inspirowane były m.in. serią grozy
Opowieści z krypty. Przyszły król horrorów po ukończeniu anglistyki został nauczycielem. W tym czasie ożenił się i doczekał trójki dzieci. Był troskliwym ojcem, panicznie bojącym się o swoje pociechy. W jednej z powieści napisał później: "Chyba nikt naprawdę nie wie, co to znaczy bać się, dopóki jego dziecko nie zacznie nagle krzyczeć w nocy."
King książki produkuje masowo
Gdy mówimy o takim pojęciu, jak
Stephen King bibliografia, trzeba przypomnieć, że u Kinga pisarstwo wyniknęło z talentu, ale kierowane było koniecznością. Powód? Jako nauczyciel przyszły twórca
Lśnienia nie zarabiał wiele. By więc utrzymać rodzinę, zaczął tworzyć. Codziennie przez kilka godzin pisał opowiadania, które sprzedawał magazynom dla panów. Ale i to nie wystarczało. Kingowie żyli skromnie, często nie mieli na czynsz. Los odmienił się w momencie, gdy
King Stephen napisał Carrie (1974 r.). Prawa do jej wydania sprzedał za zaskakująco wysoką jak na debiutanta sumę 400 tysięcy dolarów. Książka odniosła wielki sukces, ale jej autor nie potrafił się tym w pełni cieszyć. Walczył już ze swym demonem – uzależnieniem od alkoholu. Jak jednak wskazuje
bibliografia Stephena Kinga, picie nie przeszkadzało autorowi w pracy.
King książki pisał codziennie, traktując to jako rzemiosło, choć jednocześnie uważał, że: Dobre pisanie to rzecz spontaniczna, uczucie, które pojawia się znikąd i trzeba je natychmiast pochwycić. King porzucił pracę w szkole i skupił się wyłącznie na pisaniu. I tak, jedna po drugiej ukazywały się jego powieści:
Miasteczko Salem (1975 r.),
Lśnienie (1977),
Bastion (1978),
Martwa strefa (1979),
Podpalaczka (1980),
Cujo (1981)… Począwszy od 1977 roku
Stephen King publikuje jedną książkę rocznie, nie zawsze pod własnym nazwiskiem.
King książki pisze też jako Richard Bachman lub je współtworzy. Jego:
Christine (1983),
Smętarz dla zwierzaków (1984),
To (1986),
Misery (1987),
Sklepik z marzeniami (1991),
Gra Geralda (1992),
Zielona Mila (1996) sprzedały się w milionach egzemplarzy i zostały przetłumaczone na kilkadziesiąt języków
Stephen King książki (i nie są to tylko horrory, czy powieści grozy, ale też powieści fantastyczne, sensacyjne czy thrillery) tworzy w natchnieniu. Na potwierdzenie tych słów można przytoczyć autentyczną historię z jego życia. Gdy był w połowie
serii Mrocza wieża, dostał list od czytelniczki chorej na nowotwór. Prosiła Kinga, by zdradził jej zakończenie powieści, bo kobieta prawdopodobnie nie doczeka jej finału. Wtedy pisarz zdał sobie sprawę z tego, że sam tego nie wie, bo historie tworzy na bieżąco, bez wcześniejszego planu.
King na dużym ekranie
Chyba żaden inny autor nie ma takiego szczęścia do wybitnych ekranizacji swoich książek jak
Stephen King. Wymieńmy kilka dzieł, które znane są wszystkim kinomanom:
Zielona Mila z Tomem Hanksem,
Skazani na Shawshank z Timem Robbinsem,
Misery z Kathy Bates,
Lśnienie z Jackiem Nickolsonem… Jako ciekawostkę możemy podać, że sam King wystąpił (oczywiście w rolach drugoplanowych) w wielu filmach, które powstały na podstawie jego książek, często grając samego siebie.
Stephen King od lat jest w ścisłej czołówce najlepiej zarabiających pisarzy na świecie. Jego majątek opiewa na blisko 500 milionów dolarów. Czy potrzebujecie lepszej reklamy, by kupić jego książki?