J.D. Salinger – biografia
Gdy tracił wiarę w swoje pióro, do walki napędzała go ambicja. Latami nieszczęśliwie zakochany w Oonie O’Neill, córce dramatopisarza, noblisty Eugene’a O’Neilla i żonie o 30 lat starszego od niej Charliego Chaplina. Złość z powodu odrzucenia przez ukochaną przekuł w sukces – stworzenie jednej z najważniejszych na świecie książek XX wieku –
Buszującego w zbożu. Po jej wydaniu, w 1951 r.
J.D. Salinger stał się literackim celebrytą, zapraszanym do największych nowojorskich salonów. Wymarzona sława stała się dla niego koszmarem. Ale po kolei…
J.D. Salinger, a właściwie Jerome David Salinger urodził się 1 stycznia 1919 r. w Nowym Jorku. Pisarz miał polskie korzenie ze strony ojca. Młody Jerome dorastał na Manhattanie. Pisać zaczął w wieku kilkunastu lat, jeszcze przed podjęciem nauki w Valley Forge Military Academy w Wayne. Krótko studiował też pedagogikę specjalną na New York Univeristy. Ostatecznie ojciec wysłał go w celach służbowych do Wiednia.
Polski epizod Salingera
Na przełomie 1937 i 1938 r. Salinger przebywał w Polsce. Krótki czas pracował w… bydgoskiej rzeźni. To doświadczenie ugruntowało decyzję o ścieżce kariery, jaką zechciał obrać – nie zamierzał zajmować się tym, czym jego ojciec – importer szynek i serów, znajomy Oskara Robinsona, jednego z najbogatszych Żydów w przedwojennej Polsce. Chciał pisać.
Jak wspomnieliśmy na początku, Buszujący w zbożu trafił na rynek wydawniczy w 1951 r. Powieść przez 30 tygodni zajmowała wysokie miejsce na liście nowojorskich bestsellerów. Pierwsze polskie wydanie książki datowane jest na 1961 r. Do 2010 r. w naszym kraju ukazało się 11 jej wydań, które sprzedały się w łącznym nakładzie 186 tysięcy egzemplarzy. Na całym świecie do rąk czytelników trafiło ok. 65 milionów egzemplarzy powieści Salingera.
J.D. Salinger żałował wydania Buszującego w zbożu?
Tak przynajmniej twierdzą autorzy jednej z poświęconych mu biografii. Pojawiły się opinie, że historia o dojrzewaniu nastolatka prowokowała morderców. Opinie te nie wzięły się znikąd, są bowiem trzy udokumentowane zamachy, w których przestępcy mieli przy sobie tę powieść oraz identyfikowali się z jej bohaterem. Popularność, jaką
Salinger zdobył po
Buszującym w zbożu (pisał go przez 9 lat), okazała się dla pisarza zbyt wielkim obciążeniem. Wydawcy i czytelnicy czekali na kolejną książkę, oczywiście tak dobrą jak poprzednia. Twórca uciekł wtedy z Nowego Jorku i zaszył się w miasteczku Cornish w stanie New Hampshire.
J.D. Salinger książki pisał w zamkniętej szopie. Nie dopuszczał do siebie nikogo, całkowicie koncentrując się na pracy. Stworzył wtedy wiele opowiadań i nowel, ale powieści nie udało mu się (nie chciał?) już napisać.
Salinger wydał jeszcze zbiory opowiadań:
Dziewięć opowiadań,
Franny i Zooey oraz
Wyżej podnieście strop, cieśle i Seymour – introdukcja. Aż w końcu przestał tworzyć nawet opowiadania. Dopiero w 1974 r. (dziewięć lat od wydania swojego ostatniego tekstu) ujawnił dziennikarzowi New York Timesa, że nie zamierza więcej publikować. Sześć lat później udzielił ostatniego wywiadu. Wiemy jednak, że wciąż pisał, tyle że do szuflady. Niestety, swoją nieprzystępnością prowokował wydawców i fanów, którzy nie mogli się pogodzić z jego decyzją. On jednak był nieprzejednany – każda próba publikowania informacji o nim miała kończyła się sądowym pozwem.
J.D. Salinger zmarł w przyczyn naturalnych 27 stycznia 2010 r. w swoim domu w Cornish. Sławny nie chciał być nawet po śmierci. Zgodnie z jego wolą, pośmiertnie teksty
Salingera mają być publikowane w kilkuletnich odstępach. Choć nie napisał wiele, jego twórczość wywarła duży wpływ na innych wielkich pisarzy, takich jak: John Updike, Philip Roth czy Haruki Murakami.