Zapewne chodzi wam po głowie takowa myśl: "cóż to za wariat recenzuje puzzle...?" Być może i wariat, bo przecież zapalony miłośnik układanek - wręcz wyznawca tego specyficznego kultu! ;) Lecz czy wyklucza to mnie ze społeczeństwa i stawia mur przede mną i przeszkadza mi w zrecenzowaniu puzzle... które tak bardzo i szczerze chcę wam polecić? Ja tak właśnie czuję, że puzzle te budzą we mnie ogromne emocje: emocje, które wiążą się z 1000-elementowymi puzzle obrazującymi Antyczną Mapę... i czuję iż owe uczucia muszą zostać uzewnętrznione. Muszą zostać przedstawione publice. Bo jestem pełen podziwu dla marki CLEMENTONI, że zdołała stworzyć produkt tak dalece zajmujący, a zarazem piękny i urzekający. Rzekłbym: zachwycający! Oczywiście wizualnie... A trudno także nie nazwać zajmującym projektu, który pochłania człowiekowi wręcz dziesiątki godzin na skupieniu i pilnym poszukiwaniu pasujących do siebie elementów: "ten? A może ten? Nie, to chyba ten...". Ciekawe jest jednak, a zarazem niezwykle ważne, iż zabawa w układanie owych puzzli to zabawa zbiorowa, grupowa - wszak angażująca całą rodzinę, znajomych, przyjaciół... Można przy tym wspólnie dążyć do celu, choć przy odrobinie współzawodnictwa - kto się więcej przyłoży do powstania ostatecznego obrazu. A ten - w ostatecznym rozrachunku - zachwyca! Wręcz sprawia, że człowiek niemo spogląda na mapę świata widzianą oczami starożytnych kartografów, a poszatkowaną na 1000 elementów (niemal niczym 1000 lat dzielących nas od antyku!). Żywe kolory obrazu, piękna stylistyka - oto istotna sztuka! Sztuka, do której rękę przyłożyliśmy i my. Sztuka, którą po złożeniu i naklejeniu na kartonik możemy powiesić na ścianie naszego domu i z nieskrywaną dumą pokazywać naszym gościom. A jest się czym chwalić. Pięknym wyzwaniem, którego się podjęło! Czas, abyś to wyzwanie podjął i Ty (bo na prawdę warto!).
Opinia bierze udział w konkursie