"Carcassonne" szybko stało się marką rozpoznawalną i cenioną w świecie zapalonych planszówkowiczów. Nic dziwnego więc, że podstawka tej świetnej gry rodzinnej doczekała się kilku dodatków urozmaicających rozgrywkę. Pierwszym z nich są "Karczmy i katedry" - dodatek moim zdaniem idealnie poszerzający możliwości rozbudowy słynnych francuskich fortyfikacji z rejonu Carcassonne.
W pudełku znajdziemy przede wszystkim to, co fanów "Carcassonne" cieszy najbardziej, czyli nowe kafelki terenu. Jest ich dokładnie 18, z czego najważniejsze z nich to właśnie tytułowe karczmy leżące w sąsiedztwie dróg i jezior oraz katedry. Kto zna "Carcassonne", ten wie, że nie zawsze udaje się wybudować wszystkie miasteczka i ukończyć wszystkie trakty; mimo to część punktów za takie niepełne "budowle" można otrzymać. Porywając się na użycie karczm lub katedr, trzeba mieć na uwadze jedną kluczową zasadę - punkty otrzymamy tylko i wyłącznie wtedy, gdy miasto z katedrą lub trakt z karczmą zostaną ukończone. Prócz standardowych punktów wpadną nam również dodatkowe bonusy (potrójnie punktowane miasteczko i podwójnie punktowana droga), ale jeżeli zasada ta nie zostanie spełniona, zdobycz punktowa wyniesie niestety okrągłe zero.
Jak widać, nowe kafelki mechaniki gry nie zmieniają, lecz sprytnie ją urozmaicają, stawiając przed graczami pewne ryzykowne wyzwania, których podjęcie może się okazać kluczem do zwycięstwa, albo... gwoździem do trumny, chętnie wbijanym przez zazdrosnych współgraczy.
Prócz nowych płytek terenu warto zwrócić uwagę na szczególny, nieco większy, dodatkowy pionek podwładnego. Jest to gość, który po prostu "robi za dwóch", co w walce o władzę nad łąkami, dużymi miastami i długimi drogami ma naprawdę niebagatelne znaczenie.
Dodatek "Karczmy i katedry" to pomysł dopracowany praktycznie idealnie. Nad stoły ogranych z podstawką graczy wprowadza powiew świeżości i wymusza planowanie innych, zdecydowanie bardziej elastycznych strategii. Oczywiście dodatek ten nie robi ze starego "Carcassonne" nowej gry, ale ciekawszych momentów i nagłych, nieraz nieźle zaskakujących zwrotów akcji wraz z "Karczmami i katedrami" pojawiło się tu sporo. Przyznać też muszę, że te kilkanaście kafelków wszczepia w rozgrywkę trochę nerwowości związanej ze zwiększoną dozą negatywnej interakcji. Ta jednak skutecznie niwelowana jest przez znacznie większą domieszkę dobrej zabawy.
"Karczmy i katedry"? O tak, zdecydowanie must have dla każdego fana "Carcassonne".
Opinia bierze udział w konkursie