Chcesz zostać konstruktorem robotów? Nic prostszego! Licytuj części, dobieraj karty i twórz własnego androida, ale uważaj, bo przeciwnicy mogą obrać strategię, która da im więcej punktów. Zagrajmy w Robot X.
To gra karciana, w skład której wchodzi 117 kart. Dzielą się one na karty z częściami robotów oraz karty specjalne: bonusy, kredyty oraz karty wydarzeń. Gracze otrzymują po siedem kart na start. Podczas tury dobierają jedną, a potem wykonują jedną z czterech akcji: okładają kartę do banku, licytują element robota, zagrywają kartę wydarzeń lub kupują kartę bonusową. Wygrywa ten, kto zbuduje najwyżej punktowanego robota.
Każdy robot składa się z ośmiu części ? dwóch nóg, tułowia, dwóch rąk, głowy, dwojga uszu. By zbudować swojego androida, należy licytować karty i przebijać innych graczy. Jeśli uda nam się kupić interesującą nas część ? w tym także te, które wyciągnęliśmy z talii, bo one także podlegają licytacji ? układamy swojego robota. Każda karta ma oznaczenie punktowe w postaci gwiazdek.
Pod względem technicznym gra jest wykonana porządnie. Karty przypominają wielkością klasyczne talie, łatwo je trzymać w dłoni. Ilustracje są kolorowe, szczegółowe, mają jednakowe tło. Naprawdę pięknie pokazano robotyczne części, a do tego zadbano o różnorodność elementów. Instrukcja jest dość długa, co może przerażać, jednak rozegranie już jednej partii z jej pomocą sprawia, że zasady stają się jasne i klarowne.
Przyznam, że rozgrywka wymaga od graczy skupienia i logicznego myślenia. Nie warto na ślepo kupować kart bonusowych, gdy nie są one zgodne z tym, co mamy na stole. Wtedy okażą się tylko zbędnym wydatkiem ? ja miałam ten problem, bo na początku skusiłam się na te karty, a nie przemyślałam, czy będę w ogóle z nich korzystać. Warto też obserwować zachowanie i strategię drugiego gracza. Samemu też należy obrać jakąś ścieżkę i potem analizować to, co mamy w ręku.
Robot X to karcianka, w której liczy się spryt i skupienie. Gra uczy zdrowej rywalizacji i licytacji. Gracze muszą mieć oczy szeroko otwarte ? nie tylko kontrolować swoje karty w ręku, lecz także swój bank i zagrania przeciwnika. To mi się bardzo podobało, bo wymagało kombinowania i serwowało zastrzyk adrenaliny. Gra jest przyjemna i sprawdzi się wśród grupy znajomych, ale dobrze gra się również we dwie osoby.
Polecam tę grę szczególnie osobom, które lubią licytacje i obieranie strategii ? czasem bowiem okazywało się, że wcale nie trzeba mieć samych pięciogwiazdkowych elementów, by wygrać. Dobrego główkowania!
Opinia bierze udział w konkursie