Na wydanie gry ?Torres? spoglądaliśmy z oczekiwaniem, nadzieją i niecierpliwością. Klasyk, z którego mądrych mechanik skorzystała niejedna późniejsza gra będąca następnie też hitem. Wzór do naśladowania, protoplasta ? można wiele pisać o tej grze, ale lepiej ją rozłożyć i zasiąść do zabawy.
Zacznijmy od tego, że nie jest to gra dla początkujących ? jest zbyt złożona, chociaż logiczna i uporządkowana, trzeba jednak brać pod uwagę wiele możliwości rozbudowy i zajmowania poszczególnych lokacji, wykorzystywana kart, w tym mistrzowskich. Jest to pozycja dla 2-4 graczy w wieku od 10 lat, zabawa zajmuje z godzinę. Zacznijmy też od tego, że jest to ?Spiel des Jahres?.
Autorzy to uznani twórcy gier. Dwa lata z rzędu zgarnęli najwyższe noty, gry roku za ?Tikal? i właśnie ?Torres?, chętnie jeszcze wymienię ?El Grande? ? od lat na topie. Jeśli podoba wam się ?Tikal?, a to jedna z naszych ukochanych pozycji w kolekcji, to znajdziecie tutaj podobne działania ? punkty rozdzielane na poszczególne akcje czy manipulacje na planszy, może nie kaflami, ale segmentami zamków ? takie małe 3D!
W opakowaniu znajdziemy: plansze podobną do szachowej, ogrom segmentów zamków, pionki rycerzy i starego króla, karty oraz obszerną instrukcję, gdyż w kilku językach. Jakościowo wszystko dopracowane, na wysokim poziomie wykonania.
Celem gry jest uzbieranie najwyższych wyników po trzech fazach gry za zajęte przez nas zamki. Chętnie skorzystamy też z królewskiego bonusu czy kart mistrzowskich. Osoba z najwyższymi notami po trzech punktowaniach zostaje następcą tronu i wygrywa rozgrywkę. Takie skojarzenie ? ?Gra o tron??
Nasze punkty akcji będziemy przeznaczali na rozmieszczanie rycerzy i ich przemieszczanie, umieszczanie segmentów zamków, dobieranie kart akcji i ich zagrywanie ? najczęściej dla dodatkowych manipulacji segmentami oraz rycerzami.
Podczas przemieszczania i dokładania rycerzy obowiązują reguły: wojacy jednego gracza sąsiadują ze sobą kiedy startuje nowy, poruszają się po prostych (nie na ukos), każda wspinaczka kosztuje punkty, w dół można zeskakiwać z wyższych wysokości, nie można przeskakiwać innych rycerzy, nie wchodzimy na zajęte pola. Zamki mają bramy, możemy zatem przemieszczać się na dłuższe odległości.
Budując zamki podporządkujemy się kolejnym zasadą: wysokość dostosowana do podstawy, rozbudowa istniejących zamków, zamki stykają się co najwyżej narożnikami.
Karty to kolejne możliwości: skoki o dwa poziomy, dokładanie segmentu pod rycerza z własnych zasobów, dokładanie segmentu z puli gry na planszę, wchodzenie w bramę i wychodzenie inną ? najczęściej wyższą, przemieszczanie rycerza na ukos, roszada pustych segmentów na planszy, dodawanie punktów akcji, przestawianie rycerza na puste pole. Dla zaawansowanych dochodzą kolejne karty mistrzowskie i punktacja: za rycerzy na różnych poziomach, na tym samym poziomie, na liniach prostych, za formacje kwadratów, za krawędzie planszy, za konkretną ilość kontrolowanych zamków w danej fazie gry, za przekątne planszy, za sąsiadujących.
Pamiętać jeszcze należy o manipulacji zasobami ? własnymi wieżami. Każda kolejna tura to wieża mniej i przekładanie poszczególnych segmentów do wysokości maksymalnie trzech.
Generalnie, jak widać do instrukcji trzeba na początku zaglądać, ale podobnie było z ?Tikal?, a teraz to nie problem, a wręcz zachęta do gry, bo wyzwania i dodatkowe interesujące możliwości do wyboru, a im ich więcej tym większa swoboda i mniej losowości. Kiedy gramy w opcji podstawowej rozkładamy zamki startowe, jak nakazuje plansza, ale ciekawiej jest kiedy gracze samodzielnie je dodają ? wtedy zaczyna się wolnoć i kolejne emocje już na samym początku gry.
http://mlodygiercownik.pl/2017/09/07/recenzja-gry-planszowej-torres/