SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo REBIS
Data wydania 2024
Oprawa twarda
Liczba stron 320
  • Wysyłka Kup teraz, a produkt wyruszy do Ciebie już w poniedziałek!
    Dotyczy zamówień opłaconych przez PayU, kartą lub za pobraniem.
  • Promocja InpostPay BW

Opis produktu:

Według Kirkusa jedna z najlepszych powieści YA roku 2023.

Winifred mieszka z ojcem w domu na cmentarzu, w pobliżu grobu swojej matki. Dziewczyna spędza czas samotnie, snując się ze swoim grubym psem między zaniedbanymi grobami. Przez to pojawiają się plotki, że cmentarz jest nawiedzony. Sprawą zaczyna się interesować firma organizująca wycieczki po nawiedzonym Toronto oraz kuzynka hochsztaplerka. Nawet ojciec Winifred jest przekonany, że cmentarz odwiedza jego ukochana zmarła żona. Wszystko się zmienia, gdy do dziewczyny zaczyna przychodzić prawdziwy duch nastolatki, która zginęła kiedyś tragicznie w pobliskim wąwozie. Od tej pory nic już nie jest takie samo. Winifred musi inaczej spojrzeć na życie, śmierć i miłość. Zwłaszcza na miłość‌


Winifred zabiera nas w emocjonującą podróż. Mistrzowsko łącząc horror, czarny humor i niesamowity romans, autorka prowadzi nas śladami bohaterów dręczonych przeraźliwym smutkiem. Nastrojowa, intymna i melodyjna - ta powieść wręcz śpiewa. - Kirkus Reviews
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: wysyłka 24h
Kategoria: Literatura piękna,  książki na lato
Wydawnictwo: REBIS
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2024
Wymiary: 132x202
Liczba stron: 320
ISBN: 9788383381909
Wprowadzono: 26.07.2024

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt - Cherie Dimaline

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4/5 ( 8 ocen )
  • 5
    2
  • 4
    4
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:
Nagrodzona Recenzja

Joanna

ilość recenzji:1020

11-08-2024 20:13

Śmierć i żałoba z nią związane to naturalne elementy życia, z jakimi każdy człowiek prędzej czy później musi się zmierzyć. Nie jest to łatwe dla nikogo, a co dopiero dla dzieci, czy nastolatków, jednak i ich te tematy nie omijają. Czy jest jakiś sposób by pogodzić się ze stratą? A może nauczyć się żyć z jej cieniem osadzonym gdzieś tam na dnie serca?

Winifred na pozór jest normalną nastolatką. Jednak nie bez powodu nie jest akceptowana przez swoich rówieśników. Mieszka bowiem na cmentarzu i przebywanie wśród grobowców nie jest dla nim niczym dziwnym, w odróżnieniu od jej rówieśników. Za towarzysza ma leniwego psa Kluchę i okolicznych pracowników. Wychowuje ją ojciec, który pomimo upływu lat nie pogodził się ze stratą swej największej miłości, a matki Winifred. Dziewczyna kiedyś otrzymywała sporo wsparcia od ciotki, jednak i ta odeszła, i nie ma już rodziny, która mogłaby stać się dla niej podporą. Nastolatka przez swoje wyobcowanie nie ma też doświadczeń z płcią przeciwną i jest zagubiona w rzeczywistym świecie, który ciągle trwa i zmienia się, poza jej bezpiecznym terytorium na cmentarzu. Niezmiennie towarzyszy jej samotność i poczucie winy za śmierć matki. Nic dziwnego, że snując się po okolicach jej domu, zostaje uznana za ducha, który nawiedza cmentarz.

?Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt? to książka o niecodziennej fabule, a jednak poruszająca jak najbardziej codzienne problemy. Znajdziemy tu tematy dotyczące żałoby, dorastania, wszechogarniającej samotności, poszukiwania siebie, wykluczenia czy skomplikowanych relacji rodzinnych. I pomimo tych wątków, za sprawą mrocznej otoczki i oryginalnego pomysłu, to mocno wyróżniająca się propozycja w kategorii young adult. Bezsprzecznie jest także pięknie wydana, co przykuwa uwagę i przyciąga, by poznać jej treść. Wątki tu nakreślone są uniwersalne, a dzięki temu każdy czytelnik, i to bez względu na wiek, może odnaleźć tu coś dla siebie. Warto również przyjrzeć się postawie ojca Winifred i wyciągnąć z niej odpowiednie wnioski, zwłaszcza gdy samemu jest się rodzicem. Główna bohaterka nie jest postacią łatwą w odbiorze, jest skomplikowana, pogubiona i tak przeraźliwie samotna, że aż boli serce, choć sama chyba nawet w pełni tego nie dostrzega. Mimo wszystkich jej dziwacznym czasem zachowań i ewidentnego nieprzystosowania społecznego daje się lubić, a nawet wzmaga instynkty opiekuńcze. Phil, duch, który ją nawiedza, to też postać intrygująca, tajemnicza i nie bez wad, jednak trudno mi było zapałać do niej sympatią, i to bez wyraźnego powodu. Jednak mimo to tajemnica dotycząca jej śmierci dodaje smaku całej fabule i napawa smutkiem, gdy w końcu wychodzi na jaw. Wątek paranormalny jest trochę oryginalnie przedstawiony, biorąc pod uwagę możliwość Phil do stawania się wręcz fizyczną postacią, i to mocno mnie zaskoczyło. Choć w takich motywach jedynie wyobraźnia stawia granice, to jednak trudno mi było powiązać takie moce akurat z duchem. Niektóre wątki wydawały mi się też niepotrzebne i niewiele wnoszące do opowieści, ale to jedynie moje odczucie. Finalnie spędziłam z książką przyjemny czas, nie przeszkadzał mi jej wolny bieg, aczkolwiek też nie zachwyciła mnie tak, jakbym sobie tego życzyła. Natomiast, chociażby z uwagi na szalenie oryginalny pomysł na tę historię, warto ocenić ją samemu.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Ewelina owak.

ilość recenzji:207

18-09-2024 11:30

Cherie Dimaline to kanadyjska autorka powieści young adult, które zostały docenione przez krytyków literackich oraz zdobyły wiele prestiżowych nagród. "Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt" to jej najbardziej znana książka, przez długi czas znajdująca się na listach bestsellerów. W Polsce ukazała się nakładem Domu Wydawniczego Rebis - wspominam o tym, gdyż została naprawdę przepięknie wydana, a jej brzegi zdobią szczególne malunki.

Przejdźmy jednak do ważniejszej kwestii, a mianowicie fabuły. Autorka w sposób wyjątkowy snuje nieco duszną, lekko upiorną opowieść o Winifred, nastolatce, która wraz z ojcem mieszka w domu na cmentarzu. W pobliżu grobu swojej zmarłej podczas porodu matki. Dziewczyna uwielbia samotność, dlatego szwęda się pomiędzy nagrobkami i kryptami, strasząc przy tych napotkanych po drodze ludzi. Przez to pojawia się pogłoska, że cmentarz jest nawiedzony, co z kolei zaczyna przyciągać zaciekawionych tematem turystów.

Sęk w tym, że cmentarz rzeczywiście jest nawiedziony. Pewnej nocy Winifred poznaje ducha tragicznie zmarłej dziewczyny, Phil, która powoli opowiada jej historię swojego krótkiego życia... Od tego czasu nic nie jest takie samo.

I dlaczego serce Winifred zaczyna szybciej bić na widok ducha?

"Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt"to zdecydowanie wyjątkowa, odrobinę ekscentryczna opowieść. Nie jest idealna, choć nie można zaprzeczyć, że posiada absolutnie fantastyczny, cmetnarno-upiorny klimat, który momentami naprawdę potrafi wywołać gęsią skórkę. W ogóle wydaje mi się, że właśnie ten klimat jest największym atutem powieści. Wprowadza duszną atmosferę, pobudza wyobraźnię oraz wywołuje cały szereg przeróżnych emocji. A wszystko to w otoczeniu tajemniczego wątku tragicznej śmierci.

Cherie Dimaline wymyśliła naprawdę intrygujący główny wątek, choć uważam, że mogła go trochę dopracować. Zwłaszcza zakończenie, które summa summarum w porównaniu z całą resztą okazało się nijakie. W powieści pojawiają się także poboczne kwestie dotyczące relacji między Winifred a ojcem, przyjaźni z Jackiem, szerokopojętego introwertyzmu oraz wybrakowanych kontaktów z kuzynką i wspomnianych wcześniej pseudonawiedzeń. Było ciekawie, choć w żaden sposób nieporywająco. Pojawiła się iskra, po niej mały płomień, który zamiast ostatecznie przerodzić się w pożar, zaledwie ledwo się tlił.

Wrócę jeszcze do relacji między Winifred a Phil. W skrócie: była bardzo dziwna. Charakter Phil i sposób, w jaki traktowała Winifred, oceniłabym jako toksyczny. Ciągłe wyrzuty, kłótnie z byle powodu, obrażanie się, jeśli coś poszło nie po jej myśli - wszystko to sprawiło, że miałam ochotę wyjść z siebie i stanąć obok. Ja rozumiem, że to nastolatki, że hormony buzują, że pojawia się bunt oraz notoryczny brak zrozumienia, ale czy duch, osoba, która znalazła się "po drugiej stronie", którą zamordowano nie powinna zachowywać się jednak nieco doroślej? Wykazać zrozumienie? Empatię? Może próbuję doszukać się czegoś nad wyraz, lecz nie potrafię przestać odnosić wrażenia, że czegoś mi tutaj ewidentnie zabrakło.

W kilku słowach podsumowania: "Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt" to ciekawa opowieść, zdecydowanie oryginalna i warta poznania. Nie radzę jednak oczekiwać cudów, ponieważ w pewnym momencie historia może zawieść, zwłaszcza jeśli nastawiło się na coś wybitnie wspaniałego. Książkę Cherie Dimaline określiłabym raczej jako dobrą, pozwalającą na ucieczkę od rzeczywistości, ze świetnie zbudowanym, cmentarnym klimatem. Dla młodzieży i dla dorosłych. "Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt" to opowieść o śmierci za życia i o życiu po śmierci. O miłości bezkresnej i o kresie miłości. O dojrzewaniu oraz o staniu w miejscu. O martwych i o żywych, choć niepotrafiących żyć.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

majuskuła

ilość recenzji:181

12-09-2024 10:16

Lato powoli odchodzi, dając przestrzeń na nowe przeżycia i lektury. Myślę, że idealną propozycją na jesienne wieczory jest niedawna premiera, czyli powieść o intrygującym tytule "Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt" - poetycko, nieprawdaż? Historia opowiada o szesnastoletniej Winifred Blight, która ze swoim ojcem, pracownikiem krematorium, mieszka w domku na cmentarzu, blisko grobu swej matki. Dziewczyna bardzo lubi to miejsce, jego nostalgiczną atmosferę, spędzając dużo czasu na spacerach wśród nagrobków. Widzący ją ludzie zaczynają brać Winifred za ducha, atrakcję turystyczną. Tylko nie zdają sobie sprawy z faktu, iż cmentarz nawiedza ktoś inny?

Jednym z moich ulubionych aspektów tej fabuły jest podejście do tematu śmierci - nie jako czegoś przerażającego, ale jako integralnej części życia, którą warto próbować zrozumieć. Taka perspektywa przynosi poczucie spokoju pośród smutku, co uznałem za niezwykle pocieszające. Głównie dla czytelników, którzy, jak ja, radzą sobie z różnymi stratami. Piękna eksploracja żalu, własnej tożsamości w obliczu nieuniknionego, ubrana w sugestywny styl pisania, ujmujący już od pierwszego zdania. Wyraźnie czuć nieco mroczną aurę, zwłaszcza w opisach cmentarza, z emocjami wyrytymi na każdym kamieniu.

Uważam, że ?Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt? to piękna, przejmująca historia. Wywarła na mnie spore wrażenie, wszystkie wątki spleciono ze sobą w naprawdę specyficzny sposób, momentami wręcz dziwny, ale dzięki temu wciągający. Naturalnie, muszę też wspomnieć o wspaniałym wydaniu - nie jestem miłośniczką przesadnego upiększania okładek, jednak w tym przypadku zrobię wyjątek i przyznam, iż te barwione brzegi mnie zauroczyły. Cóż, i treść, i oprawa świetnie się uzupełniają, bardzo miłe zaskoczenie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Bookszonki

ilość recenzji:159

8-08-2024 08:32

Lubicie, kiedy w książkach są wątki paranormalne?
Ja bardzo a muszę powiedzieć, że w tej książce nie znajdziecie tego, czego się spodziewacie.

Jest wyjątkowa, ma bardzo mocne przesłanie i nie jest lekką książką o niczym.
Tym bardziej wielki plus, bo to książka z gatunku young adult (swoją drogą uwielbiam je) i cieszy mnie, że oprócz rozrywki może wiele nauczyć i dać do myślenia.

Win mieszka z tatą na cmentarzu, jest pół sierotą.
Mimo wszystko dziewczynka wiedzie wesołe życie, do czasu.

Musi się zmagać z wyoutowaniem w szkole a także odrzuceniem przez swojego najlepszego przyjaciela, którego wydawałoby się, że darzy głębszym uczuciem.

Jednak za sprawą nieoczekiwanego nawiedzenia Win odkrywa swoją tożsamość i znajduje miłość...
Tylko czy miłość między światami może przetrwać?
Czy Win i jej tacie uda się ocalić swój dom?
Jak sobie poradzić z zazdrosną kuzynką?

Ta historia porusza wiele wątków, jak tożsamość sek*ualna, samotność, miłość, przyjaźń, rodzina i wiele innych ale to musicie przeczytać sami.

Poza poważnymi tematami nie da się nie uśmiechnąć nie raz i nie dwa bo fabuła jest napisana lekkim językiem i tonem, niepozbawiona poczucia humoru i strasznie szybko ją przeczytałam z uczuciem, że mogłaby trwać dłużej.

Do tego wszystkiego dochodzi piękne wydanie w twardej oprawie i z barwionymi brzegami, któremu nie da się oprzeć.

Bawiły mnie perypetie Win podczas jej przebieranek i snuciu się po cmentarzu, z perspektywy widzów jej "pokazów" musiało to wyglądać creepy.
Bawiłam się przednio, wzruszałam się także.

Są bohaterowie, których się lubi a są też tacy, których ma się chęć samemu wysłać na drugą stronę by wąchali kwiatki od spodu.

Nie mniej książka jest naprawdę dobra i cieszę się, że mogłam ją poznać.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

kuk************************

ilość recenzji:133

5-08-2024 11:09

Zdarza Wam się sięgać po książki, które normalnie są poza kręgiem Waszych zainteresowań? Takie, gdzie zarówno gatunek, tematyka jak i docelowy odbiorca kompletnie do Was nie pasuje? Jeżeli chodzi o mnie to rzadko, bo rzadko, ale lubię poeksperymentować w tej kwestii. Warto podjąć jakieś nowe wyzwanie, chociażby czytelnicze, wyjść ze swojej strefy komfortu i się przekonać czy dana książka będzie mi odpowiadać.
"Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt" ten tytuł raczej nie napawa optymizmem. Za to opis książki i jej oprawa to już wisienka na torcie.

"Masz szczęście, że mieszkasz w tym miejscu, w otoczeniu tylu ludzi. Wyobrażasz sobie świat bez swoich zmarłych? Byłabyś taka samotna, gdybyś nie miała nikogo przy sobie".

Winifred Blight wraz z ojcem Thomasem mieszka na cmentarzu Winterson. Ojciec pracuje w tutejszym krematorium, a jej mama umarła przy porodzie i jest pochowana praktycznie na ich podwórku. Dziewczyna w szkole jest pariasem. Wolny czas spędza na terenie cmentarza, gdzie przemierza alejki wzdłuż i wszerz. Przez cięcia budżetowe Win i jej ojciec mogą stracić dach nad głową. Ludzie zaczynają plotkować, o tym jakoby cmentarz był nawiedzony. Pojawiają się tacy, którzy twierdzą, że widzieli ducha. Organizator wycieczek "po nawiedzonym Toronto" zaczyna interesować się cmentarzem Winterson. Jeżeli wzrośnie zainteresowanie pochówkiem w takim sławnym miejscu, a do Winterson zaczną zjeżdżać wycieczki, to nawiedzony cmentarz może okazać się niezłym źródłem dochodu. To mogłaby być szansa, żeby Thomas nadal utrzymał swoją posadę i mieszkanie. Win dość sceptycznie podchodzi do tych plotek o duchu, dopóki sama oko w oko z jednym nie stanie. Phil to dziewczyna, która zginęła w pobliskim jarze. Jej duch zaprzyjaźnia się z Win i opowiada jej swoją historię. Teraz Win musi przewartościować swoje życie.

Akcja tej książki rozgrywa się na cmentarzu. Tak się składa, że niedawno czytałam "Życie Violette" Valerie Perrin i klimatem te dwie powieści są do siebie podobne. Tylko że tutaj mamy do czynienia z fantastyką młodzieżową z elementami paranormalnymi, a we wspomnianym "Życiu Violette" nie. To refleksyjna powieść o życiu, przemijaniu, żałobie i potrzebie bliskości. Każdy na swój sposób radzi sobie z żałobą, samotnością. I tak naprawdę nie ma na to złotych środków. Autorka sprytnie wplotła w tę historię Mit o połówkach Platona. Nigdy o nim nie słyszałam, więc to było dla mnie zaskoczenie. Tak jak pełna obaw podchodziłam do czytania tej książki, tak teraz mogę stwierdzić, że zupełnie nie potrzebnie. To było ciekawe doświadczenie przeczytać coś z zupełnie innej beczki.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

przyrodaz

ilość recenzji:892

30-07-2024 20:47

Przyznam się wam, że nigdy nie chciałam i nie potrafiłam sobie nawet wyobrazić jak to jest mieszkać na cmentarzu. Jednak kiedyś zrobiłam taki eksperyment, jako że mieszkała obok niego moja ciocia, wybrałam się tam w dzień i w nocy po kilka razy. Dzięki temu właśnie mogłam się wczuć w opowieść z książki. Bo są osoby, które się boją cmentarzy. Są nawet pewne przesądy, które mówią, by nic tam nie jeść, bo zęby będą nam wypadać. By nic nie pić, bo doświadczymy w życiu pragnienia, ani nic z niego nie zabierać, bo zaprosimy śmierć do domu. Trudno powiedzieć , czy to tylko zbiegi okoliczności, czy faktycznie każde z tych rzeczy się sprawdzało. Bo podobno jak się w coś wierzy, to wszechświat nam to udostępnia.
Główna postać z książki również na temat cmentarza ma różne myśli. Przede wszystkim mieszka tam z tatą i doświadcza wielu niecodziennych rzeczy. Wpierw opowiada nam historię swojej rodziny i pojawienia się na świecie kosztem życia swojej matki. Używa przy tym cmentarnego języka sarkazmów i nawet ciężko jest jej zrozumieć, dlaczego nie mogła pojawić się zwyczajnie jak inne dzieci, tylko musiało dojść do wymiany życie za życie. Ktoś powie, no trudno, ale nie macie pojęcia jak to jest patrzeć na ,,małego mordercę", jak siebie nazywa, bo tego stanu doświadcza niewiele osób. Ona naprawdę cierpi w sferach w których my jesteśmy wdzięczni za to, że żyjemy. Przez lata dostosowywała się do widoku chowanych ludzi, ich zawodzenia i bólu, dlatego teraz nie wyobraża sobie innego życia. Opowiada nam wiele różnych historii o tym miejscu, jak jednych przeraża, a inni zrobili sobie w nim miejsce schadzek i gorących igraszek. I tak naprawdę jak już to wszystko poznamy, dowiadujemy się, że będą zmuszeni się wyprowadzić. Dla niej jest to wielki szok, bo nagle przerażające miejsce, które jest jej jedynym domem, w którym są pochowani jej bliscy, ma zostać im odebrane. Postanawia jednak nie poddawać się i zrobić wszystko, celowo bądź z przypadku, by zostać tam, gdzie jest. I to wtedy rozpoczyna się bardziej intensywna historia.
Tak naprawdę to książka dla młodzieży, która pokazuje właśnie ich punkt widzenia. Ich dostrzegalne problemy i ich sposób na rozwiązywanie. Nie wszystko było tu mądre i rozważne, ale to właśnie jest świat nastolatków. Na wiele rzeczy chcieliby mieć wpływ, lecz niekoniecznie wychodzi tak jak zakładają. Pomimo wielu plusów z ważnych tematów, które wam wcześniej wymieniłam, to odnoszę wrażenie, że starsze pokolenie nie będzie nią zachwycone. To tak jakby poważne decyzje, problemy dorosłych, zarobki, chęć założenia rodziny miały być dla młodzieży interesujące. Są książki dla obu kategorii wiekowych, jednak tu najlepszym odbiorcą będą głównie właśnie te mniej dorosłe osoby. Każda grupa wiekowa ma odpowiedni rodzaj charakteru dostosowany do zakresu docelowej formy zachowań i myśli. I tutaj ukazane problemy dla nastolatków nie będą się podobały dorosłym, a nawet mogą uznać je za dziwne i bez sensu. Dla młodych ludzi jednak są prawdziwym wyzwaniem, które dopiero poznają, gdzie w swoim niepełnie dojrzałym mózgu będą rozwiązywać na swój sposób. Śmierć bliskiej osoby, trudne relacje, niepełna rodzina, uczucie do chłopca i spotykanie ducha są dla młodzieży trudnym i ważnym elementem życia w tamtej chwili. Co prawda mamy tu więcej historii niż dialogów, ale to właśnie ta młoda dziewczyna opowiada historię swoimi oczami. Dla niej te wszystkie rzeczy są ważne. Też byłam kiedyś nastolatką i dokładnie pamiętam o czym wtedy myślałam. Potrafię się postawić na miejscu wielu ludzi, bo sama mam piątkę dzieci w różnym wieku, dlatego cechuje mnie plastyczność spoglądania na świat. Uważam, że pozycja jest czymś w rodzaju pamiętnika, zwierzania się ze swoich boleści i wyzwań w nastoletnim wieku. Ma piękne barwione brzegi i dosyć swoisty styl pisarski, który przypadnie do gustu odpowiedniej grupie docelowej młodych ludzi. Jeśli zatem jesteś nastolatkiem, to zdecydowanie książka dla ciebie:-) Mi się podobała:-)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

inkaddict.books

ilość recenzji:21

28-07-2024 21:00

To było dziwne. Tak dziwne, że do tej pory niezbyt wiem, co sądzić o tej pozycji. Odnoszę wrażenie, że jest to książka trochę o niczym, bo w zasadzie nic specjalnego się w niej nie działo. Dużo było scen niepotrzebnych, które totalnie nic nie wnosiły do historii. Często zastanawiałam się ?po co to się dzieje?? oraz ?co to ma na celu??. Przez to właśnie były momenty, które trochę mnie nudziły i traciłam cały zapał do tej książki.

Ten tytuł nie wywołał we mnie żadnych głębszych emocji. Ani razu nie poczułam się emocjonalnie związana z bohaterami, tak naprawdę byli mi obojętni. Gdyby główną bohaterkę nagle przejechało stado koni, to miałabym takie ?aha, no spoko?. W książce występuje śmierć zwierzęcia, który jest dla Winifred całym światem. Na ogół często wzruszam się na takich momentach i przejmuje się nimi bardziej niż śmiercią człowieka, ale tutaj nic takiego nie miało miejsca. Szkoda. Zostawię tutaj znicz dla Kluchy [*]

Bohaterowie trochę bez wyrazu. Do żadnego nie zapałałam jakąś szczególną sympatią. Główna bohaterka to taka mała ciamajda, która mało co potrafi załatwić. Jej cechy to: mieszka na cmentarzu, nie ma matki i widzi ducha zmarłej dziewczyny. Phil jest trochę lepsza, ale zaczynała mnie już boleć głowa od jej wahań nastrojów. Dwubiegunowość: widzisz mnie

Najbardziej ciekawą rzecz był dla mnie wątek przeszłości Phil i co sprawiło, że została duchem. Nie jest to nic niezwykłego, ale tylko to dostarcza mocniejszych wrażeń. Mam też wrażenie, że w tej historii jest sporo luk fabularnych i gdyby ta książka mocniej na mnie wpłynęła, to zapewne byłabym bardzo zła, nie znając pewnych szczegółów.

Ta książka nie była dobra, ale czy była zła? Nie wiem. Być może nie jestem w jej targecie, bo przesłanie również do mnie nie trafia. Ja daje jej trzy razy nie i zapominam o niej, co nie będzie szczególnie trudne.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?