Jeżeli pamiętacie grę REMIK to z pewnością wiecie, że jest to gra karciana w której chodzi o to aby w efekcie końcowym gracz posiadał co najmniej trzy pogrupowane karty albo w jednym kolorze albo tzw. sekwensy. W remiku obrazkowym karty zastąpione zostały puzzlami. Dzieci zamiast grupować karty skupiają się na tworzeniu grup puzzli w odpowiedniej kolejności. Mnie zaintrygował nowy wariant popularnego Remika. Myślicie, że warto było po niego sięgnąć? Jak najbardziej TAK!
Pierwsza gra jaką odnalazłam w instrukcji to Remipuzzle. W tej grze zadaniem każdego gracza jest jak najszybsze pozbycie się wylosowanych na wstępie puzzli. Nie możemy jednak układać ich ot tak bez zachowania jakichkolwiek zasad. Otóż najpierw musimy przygotować grę. Ustawiamy planszę, tuż obok niej klepsydrę, rozkładamy puzzle obrazkami do dołu i każdy gracz losuje po 15 z nich. Gracze odkrywają je i ustawiają przed sobą. Plansza przedstawia 4 postacie: król, grajka, księżniczkę i wróżkę. Wszystkie one podzielone są poziomo na 10 rzędów i pionowo na dwie kolumny. Aby wyłożyć pierwsze puzzle trzeba posiadać odpowiednią sekwencję. Otóż można wyłożyć co najmniej dwa puzzle w kolumnie i/lub w rzędzie. Te układane w rzędzie nie muszą znajdować się na tej samej postaci. Wszystko to wykonujemy w określonym czasie który odmierza klepsydra. Jeżeli nie zdążymy wyłożyć wszystkich puzzli, a za pierwszym razem (drugim, trzecim) to zupełnie nierealne, dobieramy losowo jeden element układanki. Wtedy do gry przechodzi kolejny gracz. W swojej drugiej i kolejnej turze gracze mają już znacznie łatwiej gdyż mogą dokładać dowolną ilość puzzli do tych już leżących na planszy. Robią to jednak nadal na czas więc wbrew pozorom łatwo się zdekoncentrować i coś pomylić, a to może nas dużo kosztować. Każdy nasz błąd karany jest dodatkowymi dwoma puzzlami, które musimy dobrać z tych leżących na środku stołu. Wygrywa oczywiście ten gracz, który pozbędzie się swoich puzzli jako pierwszy.
Drugi wariant gry Remipuzzle jest odrobinę trudniejszy. W tej grze gracze zamiast dwóch muszą tworzyć sekwencje składające się z trzech puzzli. Układają więc trzy puzzle w rzędzie lub trzy w kolumnie i tak samo gdy chcą dołożyć jakieś elementy to robią to w taki sposób aby w danym rzędzie/kolumnie były co najmniej trzy puzzle. Tutaj również wygrywa gracz, który pozbędzie się swoich elementów układanki jak najszybciej.
Trzecim wariantem gry są puzzle. Możemy układać je na czas z innymi graczami lub po prostu pobawić się samemu i samodzielnie ułożyć układanki. Wybór należy do nas ;)
Pozycja ta sprawdzi się z pewnością u dzieci rozpoczynających przygodę z puzzlami. Można bowiem puzzle wykorzystać na różne sposoby nie tylko te które wskazano w instrukcji. Pierwsze co przyszło mi do głowy to nauka części ciała. Układamy z maluchem kolejno ręce, nogi itd. Poza tym dzieci układając równocześnie 4 różne układanki dzieci uczą się odnajdywać w obrazkach różnice, rozwijają koncentrację, uczą się logicznego myślenia, kojarzenia, a gdy układamy na czas w grę wchodzą tez emocje, które trzeba opanować, wyciszyć aby pomyślnie wykonać zadanie. Decydując się więc na ten tytuł mamy wiele możliwości zabawy z dziećmi, a przecież im więcej możliwych wariantów tym lepiej. Nudzi nam się jeden próbujemy swoich sił w innym...
Jeśli chodzi o jakość wykonania to naprawdę nie można się do niczego przyczepić. Przede wszystkim puzzle wyprodukowano w Polsce. Zestaw jest solidny, pudełko według mnie trochę na wyrost, ale nie można mu odmówić trwałości. Kartonowe puzzle zaś są nieduże, idealne dla małej rączki, mają kształt prostokątów i są wytrzymałe. Wizualnie prezentują się bardzo interesująco. Każda z postaci na puzzlach ma żywe kolory (te na planszy są w mniej intensywnych barwach), są proste, wesołe i atrakcyjne dla maluchów zachęcając je do zabawy. Dla mnie rewelacja pod każdym względem. Oczywiście polecam ;)
Opinia bierze udział w konkursie