W Baskin Zachodnim od lat dzieci znikają bez śladu. Nikt nie wie, czy uciekają, czy ktoś je porywa. Prawdą jest, że co jakiś czas jakiś małolat nie wraca do domu, odbywają się poszukiwania, policja bezradnie rozkłada ręce, a rodzice nie tracą nadziei na odnalezienie pociech. W Baskin żyje Ruda, Adrianna Majewska, która jest chłopczycą. Nie odstępuje swojej grupy znajomych na krok, mimo że często musi płacić wpisowe w postaci papierosów za udział w zabawach chłopców. Ada chce pokazać, że ?ma jaja?. Jednak gdy poznaje Emila, cichego, młodszego, trochę dziwnego chłopca, przestaje jej zależeć na opinii paczki znajomych.
Indygo Michała J. Chmielewskiego to kolejna powieść, której akcja rozgrywa się w miasteczku Baskin Zachodnim. Główną bohaterką jest Ada, trzynastolatka, która lubi robić to, co chłopcy. Jednak nie tylko to, co z nią związane, pokazuje czytelnikowi narrator trzecioosobowy. Możemy podziwiać także wydarzenia wokół Emila, chłopca, który dla rówieśników jest dziwakiem, a także samego Kusaka. Na początku nie wiemy, kim jest morderca, obserwujemy jednak jego działania i dowiadujemy się o zabójczych zapędach i planach, które snuje wobec kolejnej ofiary. Z czasem okazuje się, kto kryje się pod tym pseudonimem.
Fabuła to dwa główne wątki. Po pierwsze poznajemy lepiej Adę i Emila, dowiadujemy się, co robią na co dzień i dlaczego są nieco na uboczu. Oboje nie mają rodziców, przez co są trochę wycofani względem rówieśników. Co prawda Adzie zależy na aprobacie i akceptacji grupy znajomych, ma to jednak związek z jednym z chłopców, a nie z potrzebą bycia popularną. Emil natomiast ma pewien sekret, którego nie chce nikomu wyjawić i przez to trzyma się z daleka od innych. To znajomość z Adą go otwiera i sprawia, że zaczyna brać udział w różnych eskapadach jej grupy, chociaż i tam jest wycofany. Drugi wątek dotyczy zniknięć dzieci. Narrator przybliża postać Kusaka, pokazuje, jak zachowuje się on względem porwanych dzieciaków i jak się nad nimi znęca. Gdy nie ma przy sobie ofiary, musi w inny sposób dawać upust swoim morderczym zapędom. Przy okazji prowadzi też grę ze społecznością ? pomaga w poszukiwaniach, angażuje się, lecz nie za bardzo, by nie zwrócić na siebie uwagi.
Powieść posiada pewien wątek paranormalny, który nie za bardzo przypadł mi do gustu. Z jednej strony był ciekawy, jednak nie pasował mi do Baskin i świata, który do tej pory wykreował autor. Mam nadzieję, że w kolejnych książkach, o ile takie się pojawią, nie będzie już powrotu do tego typu chwytów, wolę jednak brutalną rzeczywistość, przesiąkniętą złem i bólem, tak charakterystyczną dla Baskin.
Indygo to powieść, w której nie brakuje brutalności. Mroczna i mocna, typowa dla Chmielewskiego fabuła sprawiają, że nie można się oderwać. Poza wątkiem zaginięć poświęcono też sporo uwagi na sprawy związane z codziennością bohaterów. Obserwujemy zmagania młodych bohaterów z tęsknotą, bólem i samotnością, ich dojrzewanie, pierwsze zauroczenia, rozczarowania. Podobało mi się też to, że narracja nieco różniła się od siebie w zależności od tego, o kim była mowa. Rozdziały Kusaka miały inny klimat od tych, które prezentowały Adę.
Powieść wydano również w formie audiobooka. Lektorem jest Wojciech Masiak. Słuchałam już kilku książek w jego interpretacji, także Złe Chmielewskiego i muszę przyznać, że odpowiada mi jego głos i prezentacja tekstu. Mam jednak zarzut co do samego nagrania ? rozdziały były długie, miały około godziny. Nie lubię, gdy fragmenty są tak długie, ponieważ trudniej mi wyłączyć audiobook i przerwać słuchanie. A może właśnie to dobrze, bo można oderwać się od pracy i zajęć na godzinę i wyruszyć w podróż do Baskin?
Indygo było dobrą powieścią, w której mankamentem był dla mnie wątek paranormalny. Proza Chmielewskiego kojarzyła mi się raczej z realizmem, naturalizmem, a tu zostałam zaskoczona. Niemniej to naprawdę dobra pozycja, która przypadnie do gustu osobom szukającym mocniejszych wrażeń.
Opinia bierze udział w konkursie