- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.rodził się w Wilnie i - jak mawia - Związek Radziecki sam do niego przyszedł. Nie pracowałam jeszcze w ,,Polityce", ale poszłam do kierownika działu zagranicznego Henryka Zdanowskiego i zaproponowałam, że skoro jadę z mężem, to może bym stamtąd też coś pisała dla ,,Polityki" właśnie. Był średnio zachwycony. Nie mógł mi przecież powiedzieć, że pisanie stamtąd to będzie straszna nuda. Powiedział: niech pani spróbuje. Jako pierwszy przysłałam z Moskwy reportaż Wieczór poezji, potem jeszcze kilka i po jakimś czasie przyjechałam na chwilę do Warszawy. Kiedy przyszłam do Zdanowskiego, to on już inaczej się zachowywał. ,,Na zebraniach redakcyjnych pani teksty, koleżanko, są wysoko oceniane". Czytelnicy też zauważyli te reportaże. Powtarzano mi, że takich tekstów stamtąd jeszcze nie było. Zaskoczyło mnie to bardzo, bo pisałam je, jak umiałam. 5. Na wschód od Arbatu (Arbat to historyczna ulica w centrum Moskwy) nie należy dziś czytać jako książki o Związku Radzieckim, ale jako książkę o sposobie pisania o Związku Radzieckim. Na temat prawdziwej natury sowieckiego imperium powstała później literatura, która nie była już spętana cenzurą. Natomiast Arbat (jak się w skrócie mówiło o tym tytule) jest pisany w sposób nowy i specyficzny. Sposób, który pozwalał cenzorowi (najczęściej inteligentnemu i wiedzącemu, o co naprawdę autorce chodzi) na zaakceptowanie tekstu do druku, czytelnikowi pozwalał na poczucie, że nie jest oszukiwany, zaś autorce, że nie wygłupia się pisaniem słusznych tekstów. Owo mylenie pogoni, typowe dla wielu reporterów, a zwłaszcza reporterek lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych (szczególnie dla Łopieńskiej, Szejnert i Szymańskiej), zostało zapoczątkowane właśnie pod koniec lat sześćdziesiątych przez ,,radzieckie reportaże" Krall. ,,Reporterka - pisze Wiesław Kot w szkicu Hanna Krall (Poznań 2000) - stroni od formułowania diagnoz w skali makro, zaskakując drobnymi obrazkami obyczajowymi. Domyślności czytelnika pozostawia fakt, iż w błahych i marginalnych z pozoru zdarzeniach kryje się istotna diagnoza. Innym elementem gry z polskim czytelnikiem jest oddawanie głosu, gdzie to tylko możliwe, rozmówcom stamtąd, których autorka cytuje rzekomo w najlepszej wierze, a tak naprawdę głównie po to, aby uzyskać efekt autokompromitacji". ,,Wyobraźcie sobie, że w całej Odessie nie ma czerwonych wstęg - mówi mama Diaczenko, ale natychmiast uprzytamnia sobie, że rozmawia z korespondentem zagranicznym, który mógłby źle pomyśleć o Odessie, więc dodaje szybko - i nic dziwnego, że zabrakło wstęg. Dużo nowych obiektów oddano ostatnio do użytku". Rozmówcy Krall są czujni, dlatego reporterka często sygnalizuje, że jest traktowana jako osoba z zewnątrz. Wprowadza w tym celu figurę ,,korespondenta zagranicznego", którym jest ona sama. Korespondentowi należy jak najlepiej mówić o swoim kraju i panującym w nim ustroju, bo już w niedalekiej przyszłości wszystkim jego beneficjentom przyniesie on szczęście. Jednak obywatelom, których spotyka korespondent, nie zawsze uda się ukryć jakąś przykrą prawdę o codziennym życiu. Oto fragment, w którym autorka dekonstruuje taką wypowiedź: ,,Aleksandra Pawłowna, gdy miała trzydzieści dwa lata, została głównym inżynierem fabryki zatrudniającej sześć tysięcy osób. Ma męża inżyniera i córkę. Ma moskwicza czterysta osiem, którym jeździ w niedzielę za miasto. Ma mieszkanie, a w mieszkaniu dwa komplety mebli: czeski i rumuński. - W dziedzinie mebli nasz przemysł jeszcze nie jest na należytym poziomie - mówi Aleksandra Pawłowna i w tym kunsztownym zdaniu udaje jej się pomieścić i krytykę, i poczucie proporcji (że w innych dziedzinach przemysł pracuje dobrze), i świadomość (w słowie >>jeszcze<<), że wszystko zmierza ku lepszemu". 6. Czytając Arbat, warto pamiętać, że nie ma w tej książce przypadkowych słów. W reportażu Fizycy, który jest reportersko-socjologicznym portretem fizyków, elitarnej wtedy grupy zawodowej, pojawia się na przykład słowo ,,rozważni": ,,Pamiętają wojnę, powojenny głód, lata stalinizmu, sens XX Są dorośli. Są rozważni. Wiedzą, że ich praca pozwala zajrzeć do tajemnic jądra atomu, a przy tym jest to praca pewna, stabilna, potrzebna. I będzie potrzebna zawsze. Wiadomo, jaka jest rola fizyki w dzisiejszym świecie. To znaczy - ich rola. Nie są lekkomyślni zatem. Unikają efektownych gestów. W ogóle nie dają się wziąć na gesty, zwłaszcza gdy wiedzą, że nie są skuteczne". ,,Rozważni" oznacza w 1967 roku coś więcej niż dla nas w roku 2014. Rozwaga jest dla obywateli radzieckich strategią polityczną i życiową. Człowiek rozważny nie narazi się świadomie na gniew władzy i płynące z niego kary czy represje. - W rozwadze chodziło o to - mówi dziś Krall - żeby robić swoje, żeby się nie narazić, żeby się nie ześwinić, żeby przejść suchą nogą, przedryfować. I dodaje: - Dzisiaj tamte słowa znaczą o wiele mniej, są bardziej dosłowne. Słowa w ogóle znaczą coraz mniej. A więc w Na wschód od Arbatu są słowa, od których czytelnik lat siedemdziesiątych oczekiwał znacznie więcej, niż my oczekujemy. Czytając tę książkę, warto je wytropić. 7. Z ówczesnej prasy wynika, że książka, którą Krall ułożyła ze swoich najlepszych reportaży (napisała ich o wiele więcej), została rozkupiona błyskawicznie. Nakład dziesięciu tysięcy w 1972 roku okazał się niewystarczający. Pamiętajmy, że Związek Radziecki nie cieszył się zbytnim zainteresowaniem, raczej wzbudzał niechęć większości społeczeństwa. Nie łudźmy się: nikt w Polsce lat siedemdziesiątych nie liczył, że przeczyta w oficjalnie wydanej prasie czy książce prawdę o ZSRR. Żeby więc zrozumieć popularność Arbatu, warto zacytować recenzje, jakie ukazały się na jego temat w roku pierwszego wydania: ,,Jest to książka doskonała i warto się zastanowić dlaczego - pisał w ,,Widnokręgach". - Hanna Krall posiadła trudną sztukę pytań, gdy inni zaczynają od odpowiedzi". Recenzent zachwyca się jej reportażem Cztery miliony szachistów. O tym, że mieszkańcy tego kraju są mistrzami szachownicy, wiedziano powszechnie, ale dopiero Krall w swojej książce udaje się znaleźć prawdziwe źródło masowej pasji. Najlepiej wyjaśnia ten problem szachowy mistrz świata Borys Spasski: ,,W szachach można znaleźć wszystko. Jeśli ktoś lubi wygrywać, a w życiu nie ma na to szans, nareszcie może zostać zwycięzcą (...)". Inny bohater mówi: ,,Szachy dają nam swobodę decyzji". I tak temat radzieckich szachistów pod piórem Krall staje się esejem o delegowaniu swojej wolności. W kraju zniewolenia wolni możemy być w szachach. O wolności w ówczesnym Związku Radzieckim wiele mówi fakt, że obywatele nie mogli swobodnie podróżować. Do 1974 roku część mieszkańców kraju miała obowiązek posiadania paszportów wewnętrznych i bez tych paszportów nie mogła oddalić się od swojej miejscowości. Milionom ludzi zakazano takich paszportów i praktycznie byli przywiązani do miejsca zamieszkania. Mieszkańcy wsi mogli opuszczać ją wyłącznie na podstawie czasowego pozwolenia udzielanego pisemnie przez lokalne władze. Chłopom pozwolenia na wyjazd wydawano przeważnie tylko na miesiąc. Wracając do recenzji, podkreślano wiarę reporterki w inteligencję polskiego czytelnika. ,,Pozostawia swoim czytelnikom szczelinę na namysł - pisał J.Ż. w ,,Dzienniku Ludowym" - na samodzielne myślenie, nie prowadzi za rękę do pointy. W efekcie mówi więcej, niż można wyrazić słowami. To traktowanie nas poważnie brzmi bardzo sympatycznie w zalewie książek nachalnie publicystycznych, walących w nas z ideologicznych armat tam, gdzie należałoby po prostu postawić kropkę". Rzecz jasna recenzje też były cenzurowane i krytyk nie mógł napisać dokładnie, o czym ,,więcej" mówi Krall. - Chyba nikt nie liczył na to, że dostanie uczciwą książkę o ZSRR - mówię autorce - a tu taka niespodzianka. - Zastanawiam się, czy słowo ,,uczciwa" nie jest za dużym słowem - odpowiada. - Słowo ,,uczciwość" musimy traktować względnie. Jedyny tekst, w którym udało mi się przemycić wypadki z 1937 roku, to Kawałek chleba o Polakach z polskiej wsi Wierszyna. Reporterka ma na myśli eksterminację Polaków w ZSRR w 1937 roku. Z polecenia Stalina, na rozkaz ówczesnego szefa NKWD Nikołaja Jeżowa, zwanego ze względu na niski wzrost Krwawym Karłem, dokonano egzekucji stu jedenastu tysięcy Polaków strzałem w tył głowy. Podczas tej akcji zginęło o wiele więcej Polaków niż w Katyniu. (Łącznie w latach 1937-1939 dokonano w ZSRR eksterminacji ośmiuset tysięcy przedstawicieli innych narodowości niż rosyjska). Przed odjazdem z Wierszyny - zauważył Wiesław Kot - gospodyni przygotowuje zdumionej dziennikarce kawałek chleba, pouczając: ,,Trzeba wziąć. Trzeba zawsze kawałek chleba mieć na drogę...", co jest wymownym świadectwem głęboko tu zakorzenionej obawy przed głodem, o której oczywiście nikt otwarcie nie wspomina. Przeglądając recenzje Arbatu, odnotowałem, że wiele z nich, mimo że są obszerne, nie jest podpisanych nazwiskami. Redakcje podają tylko inicjały recenzentów. Tak robi się najczęściej przy bardzo krótkich informacjach prasowych, ale nie przy większych analizach literackich. Nie umiem tego inaczej wytłumaczyć jak tylko obawą recenzentów, że chwalą książkę, z której nie wiadomo, co wyniknie. To książka lisia, trudno więc przewidzieć, co może spotkać autorkę i co w przyszłości może spotkać recenzentów. 8. Do obecnego wydania Hanna Krall dodała jeden nowy tekst. Reportaż Mężczyzna i kobieta z początku lat dziewięćdziesiątych, a więc napisany dwadzieścia lat po pierwszym wydaniu, już po zmianach ustrojowych w naszym kraju. Co tym chciała powiedzieć? - Jest pisany inną ręką - tłumaczy. - Tak powinien być pisany Arbat, gdybym wtedy mogła i gdybym umiała tak pisać. I gdyby mogły się pojawić słowa, które wcześniej nie mogły się pojawić. Ba, cały ten tekst wcześniej nie mógłby się pojawić. I tak nowe wydanie Na wschód od Arbatu staje się dowodem, że styl pisania może wynikać nie tylko z rozwoju osobowości pisarskiej, ale że mogą kształtować go okoliczności. Mariusz Szczygieł KAWAŁEK CHLEBA Jechali z Polski trzy tygodnie. Najpierw zatrzymali się tam, gdzie teraz osiedle Czeremchowo. Rozejrzeli się - jedziemy dalej. Przyjechali do Tichonowki. Był tam gęsty brzozowy las i rosły truskawki. Najedli się truskawek za darmo i do syta, rozejrzeli się, jedziemy dalej. Przyjechali do Wierszyny. Rozejrzeli się... Chcieli jechać dalej, ale dalej była tylko tajga, więc zostali w Wierszynie na zawsze. Droga do Wierszyny Autobus jeździ codziennie z wyjątkiem dni, kiedy pada deszcz, kiedy są zaspy, kiedy jest wiosenne i jesienne błoto i kiedy są na drodze wyboje - po deszczu, błocie i zaspach. Tego dnia nie było deszczu, błota ani zasp i kierowca powiedział, że pewnie dojedziemy. Wyjechaliśmy z Irkucka o piątej. O szóstej zaczął padać deszcz. O siódmej droga zamieniła się w wąwóz pełen tłustej i gęstej gliny. Autobus stanął. Kierowca wysiadł i uważnie oglądał bryłę, w której buksowały koła. Wiedzieliśmy: obmyśla taktykę. Skinął głową (uśmiechnęliśmy się do siebie: już wie!) i siadł za kierownicą. Po piętnastu minutach autobus wyczołgał się z gliny. Przejechaliśmy dwieście metrów. Autobus stanął... Copyright (C) Hanna Krall, 2014 Copyright (C) for this edition by Fundacja Instytut Reportażu, 2014 Wydanie trzecie, poprawione Przypisy od Autorki dodane w trzecim wydaniu WSTĘP Copyright (C) Mariusz Szczygieł, 2014 POSŁOWIE Copyright (C) Jerzy Szperkowicz, 2014 REDAKCJA Julianna Jonek KOREKTA Danuta Sabała PROJEKT OKŁADKI, OPRACOWANIE GRAFICZNE, SKŁAD I ŁAMANIE Dominika Jagiełło / OneOnes Creative Studio / ISBN 978-83-941461-5-3 Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego REDAKTOR NACZELNA WYDAWNICTWA Julianna Jonek REDAKTOR SERII FAKTYCZNY DOM KULTURY Mariusz Szczygieł Imprint Fundacji Instytut Reportażu Gałczyńskiego 7, 00-362 Warszawa , Skład wersji elektronicznej: Virtualo Sp. z
audiobook cd
Lektor |
Wydawnictwo Heraclon International Sp. z o.o. |
Oprawa pudełko |
ISBN 9788381949194 |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Audiobooki na CD |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Heraclon International Sp. z o.o. |
Oprawa: | pudełko |
Wymiary: | 140x125 |
ISBN: | 9788381949194 |
Lektor: | Maja Ostaszewska |
Wprowadzono: | 26.10.2020 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.