-
Książki
Książki -
Podręczniki
Podręczniki -
Ebooki
Ebooki -
Audiobooki
Audiobooki -
Gry / Zabawki
Gry / Zabawki -
Drogeria
Drogeria -
Muzyka
Muzyka -
Filmy
Filmy -
Art. pap i szkolne
Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.dziwić co innego: w praktyce rzadko się zdarza, by sąd, który zajął się sprawą zwróconą w wyniku apelacji, utrzymał pierwotny wyrok. Bowiem sąd apelacyjny przekazuje mu też swoje wskazania co do dalszego postępowania - i mają one moc wiążącą. Ponowne uniewinnienie dowodzi, że problem nie sprowadzał się do proceduralnej kosmetyki. Tak czy tak, sekwencja się powtórzyła: apelacja i kolejny zwrot sprawy do ponownego rozpoznania. Dopiero teraz zapada wyrok skazujący. Za jego przesłankę służy nowy dowód: oto policyjny technik - po ośmiu latach od zdarzenia! - miał sobie przypomnieć, że zapach oskarżonej zidentyfikował na zewnątrz, a nie w środku kasetki ze sklepowymi pieniędzmi, co świadczy o tym, że Beata Kamińska była na miejscu zbrodni. Jednak i tu są powody do zdumienia: począwszy od rangi dowodu, który przesądził o 25-letnim wyroku, po fakt, że sąd skazał Beatę Kamińską mimo dwóch wcześniejszych uniewinnień (skądinąd niejednomyślnie - przeciwna była przewodnicząca składu). Paradoksem tej sprawy jest, że każdy z orzekających w niej sądów - tak te, które uniewinniły oskarżoną, jak ten, który ją skazał - podjął na swój sposób odważną decyzję. Fot. 2. Proces Rity Gorgonowej - NAC, sygn. 3/1/0/3/636/10/1/104691 Zderzyły się tu przecież - niczym w najgłośniejszym chyba procesie karnym II RP, czyli sprawie Gorgonowej - rzetelna dociekliwość, szacunek dla faktów i respekt dla reguł prawa, żądającego dowodów winy, z wyrokowaniem siłą rzeczy głównie na podstawie poszlak i przypuszczeń, lękiem przed nieukaraną zbrodnią oraz zbiorową histerią. Trzy procesy w jednej sprawie. W dwóch werdykt brzmi: uniewinnić. W ostatnim jednak sąd orzeka inaczej: dwadzieścia pięć lat więzienia. Paradoksem jest i to, że ciąg sprzecznych werdyktów potwierdza tylko, jaką wagę ma proceduralna sfera prawa karnego: tak dla oskarżonych i ofiar, jak i samego poczucia sprawiedliwości. Opinia publiczna każdym wyrokiem w tej sprawie była zaskoczona. Przy pierwszych dwóch procesach zdziwienie mogła budzić konsekwencja sądu w respektowaniu zasady in dubio pro reo, czyli tłumaczenia wszelkich wątpliwości na korzyść oskarżonej. Reguła ta (potwierdzona w art. 5 obowiązującego Kodeksu postępowania karnego) jest kluczową, ale i bodaj najczęściej kontestowaną regułą cywilizowanego procesu karnego. Procesy takie trafiały do sądów tak sto lat temu, jak i trafiają obecnie. Ale i tak są one niczym wobec tego, co działo się przed laty. Bez internetu, bez mediów społecznościowych, nawet bez telewizji, a i tak pół Polski Ludowej śledziło poszlakowy proces Kazimierza Tarwida, którego Sąd Wojewódzki w Warszawie po rozpoznaniu sprawy oskarżył o to, że w ,,dniu 21 stycznia 1955 roku w zamiarze pozbawienia życia swojej żony Teresy Tarwid podał jej w podstępny sposób do zażycia truciznę - cyjanek potasu, po spożyciu którego Teresa Tarwid poniosła śmierć...". Sprawa okazała się nadzwyczaj trudna do rozstrzygnięcia, a na jej dramatis personae składali się ludzie nietuzinkowi. ROZDZIAŁ I Taki związek mógł się zdarzyć na każdej wyższej uczelni na świecie. On - przystojny i inteligentny profesor, mężczyzna z pozycją, do którego lgną koleżanki po fachu i studentki. Ona - jego podopieczna, studentka lub laborantka zakochana po uszy. Po tym, jak mąż rozchodzi się ze starszą żoną, ta młodsza zajmuje jej miejsce. Od tej pory to ona będzie ,,panią profesorową". Taki sam scenariusz zrealizował się w murach Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. To tu pracował bardzo ceniony biolog, prekursor ekologii w Polsce - profesor Kazimierz Tarwid (związany był również z Uniwersytetem Warszawskim oraz Muzeum i Instytutem Zoologii). Miał wszystko, czym mógł przyciągać kobiety - sławę, pozycję i pieniądze (te ostatnie oczywiście odpowiednie jak na warunki Polski Ludowej). Był przystojny, wysoki i lubił romansować - a przynajmniej tak twierdzili ,,życzliwi". W kuluarach plotkowano, że cenił sobie kobiece wdzięki. Urodzony w 1909 roku w Pskowie Kazimierz Tarwid ukończył studia na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego, po czym w II Rzeczypospolitej pracował w Państwowym Muzeum Zoologicznym. Począwszy od 1934 roku publikował też swoje prace naukowe, koncentrując się na badaniu życia ochotkowatych, a następnie komarów, owadów z rzędu diptera - innymi słowy pospolitych w Polsce muchówek - co doprowadziło go do rozwijania teorii ekologii (w kronikach nauki zapisał się jako jeden ze współtwórców polskiej szkoły ekologicznej). Fot. 3. Zakład Zoologii około 1930 roku - czwarty z lewej w ostatnim rzędzie stoi Kazimierz Tarwid - Archiwum Muzeum i Instytutu Zoologii Polskiej Akademii Nauk, oai: :85720 Z nielicznych informacji o nim wynika, że w czasie wojny i okupacji niemieckiej od jesieni 1940 lub 1941 roku prowadził magazyn dywersji przemysłowej i kolejowej organizacji ,,Kedyw". Podobno otrzymał rozkaz wykonania wyroku na dwóch osobach (wiedzę na ten temat miał mieć Stefan Rybicki, pseudonim Andrzej), ale nie potrafił - jak sam przyznał - ,,strzelać do ludzi żywych". Gdy wybuchło powstanie warszawskie, jako 35-letni porucznik Armii Krajowej, noszący pseudonim Antoni, stanął do walki w szeregach batalionu im. Jana Kilińskiego (8. kompania, włączona 3 sierpnia 1944 roku, dawny ,,Kedyw Kolegium C"). W skład tego batalionu wchodziły jednostki wojskowe i specjalistyczne, na przykład badawcza, wywiadowcza, produkcyjna, sabotażowa, łączności. Porucznik Kazimierz Tarwid dowodził jednostką produkcyjną (dowódcą jednostki badawczej był porucznik doktor Jan Żabiński). Oprócz działalności konspiracyjnej kierował muzeum, a zarazem uczestniczył w tajnym nauczaniu, wykładając zoologię w konspiracyjnym Studium Farmaceutycznym działającego w podziemiu Uniwersytetu Jagiellońskiego. Po wojnie powrócił do pracy dydaktycznej i naukowej w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego i na rodzimym Uniwersytecie Warszawskim, gdzie przeszedł przez wszystkie kolejne szczeble kariery: od stanowiska starszego asystenta przez adiunkta, docenta do - od 1954 roku - profesora nadzwyczajnego. Opublikował wiele prac naukowych, ale przede wszystkim uznawano go za świetnego organizatora, bez reszty oddanego Zakładowi Ekologii UW, którym kierował, mającego też wielkie zasługi przy organizacji Instytutu Ekologii PAN oraz Stacji Hydrobiologicznej w Mikołajkach. Prowadzili ją jego wychowankowie Wanda i Andrzej Szczepańscy. Fot. 4. Łódź, Stacja Ochrony Roślin, 1931 rok. Od lewej: Tarwid Kazimierz, Strawiński Konstanty, Żelazowska Kalina, Za [a] r Tadeusz, Archiwum Muzeum i Instytutu Zoologii Polskiej Akademii Nauk, oai: :133227 Przez wiele lat pełnił funkcję przewodniczącego komisji przydziału pracy dla absolwentów oraz rzeczoznawcy w Centralnej Komisji Kwalifikacyjnej dla Pracowników Nauki. Wielu kolegów zazdrościło mu, że potrafił skracać dystans w relacjach ze studentami. Ba, pomagał im w docieraniu do materiałów źródłowych i pisaniu prac magisterskich. [...] Przypisy Wstęp [1] Wszystkie cytaty bez przypisu dotyczące tej sprawy pochodzą z protokołów, raportów, notatek służbowych i innych tego rodzaju dokumentów znajdujących się w ,,Akta sprawy karnej: Tarwid Kazimierz" VII K 100/58, tomy 1-6. [2] K. Burnetko, Czy sąd ma zawsze rację?, ,1,; dostęp: Przypisy gwiazdka [*1] Ze względu na szczupłość fotograficznego materiału dowodowego i procesowego część zdjęć ma charakter poglądowy i nie przedstawia opisywanych osób i miejsc.
audiobook cd
Wydawnictwo Heraclon International Sp. z o.o. |
Oprawa pudełko |
ISBN 9788382337082 |
Szczegóły | |
Dział: | Audiobooki na CD |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Heraclon International Sp. z o.o. |
Oprawa: | pudełko |
Wymiary: | 125x140 |
ISBN: | 9788382337082 |
Wprowadzono: | 28.07.2021 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.